Corpus delicti

Ustawa o Najwyższej Izbie Kontroli z dnia 23 grudnia 1994 r. w Rozdziale 1, Art. 1, Pkt. 1 mówi: „Najwyższa Izba Kontroli jest naczelnym organem kontroli państwowej”. Rzeczona Izba w swoim raporcie z dnia 4 listopada 2016 roku zatytułowanym „NIK o dostosowaniu polskiego przemysłu do wymogów Pakietu energetyczno-klimatycznego” dokonuje oceny pracy polskiego rządu na wybranym odcinku. Decyzja o przebadaniu tego obszaru prac władz państwowych była absolutnie słuszna, bo i konsekwencje, zapisanych w „Pakiecie” postanowień, dla polskiej gospodarki są daleko idące. Sprawa od lat stanowi „temat dyżurny” medialnych dyskusji i komentarzy, nie wymaga więc dodatkowego omówienia, czy wyjaśnienia.

                Ciekawym jest, co na temat pracy rządu, w latach wdrażania „Pakietu” w Polsce ma do powiedzenia NIK. Efekt gospodarczo-społeczny niech ocenią inni, ja – jak jeszcze raz podkreślam – skoncentruję się na zawartej tam ocenie rządu.

„Najwyższa Izba Kontroli ocenia negatywnie działania administracji publicznej…”, od tych słów rozpoczyna się raport. I dalej: „Regulacje prawne … wprowadzono z blisko trzy letnim opóźnieniem,…”, „część aktów wykonawczych nie zostało wydanych…”, ”nie stworzono, …,mechanizmów wsparcia…”, „W wyniku zaniedbań i błędów, zarówno Ministra Środowiska jak i Gospodarki, przedsiębiorcy prowadzili działalność w warunkach ogromnej niepewności…”, „…Ministrowie Środowiska i Gospodarki  nie przygotowali odpowiednich warunków prawnych…”, „…wprowadzono z opóźnieniem nawet kilkuletnim…”, „…nie została wydana do tej pory.”, „Przedsiębiorcy … musieli wypełniać te obowiązki, mimo iż brakowało wielu istotnych procedur…”, „…Minister Środowiska nie miał narzędzi skutecznego monitoringu wypełniania tych obowiązków, ponieważ nie przygotował w wymaganym terminie niezbędnych przepisów ustaw i rozporządzeń.”, „Prace … były niewłaściwie zorganizowane i przeprowadzane …”, „…brak skutecznej koordynacji prac administracji rządowej …”, „…Minister Środowiska, … i Minister Gospodarki, … nie wypracowali spójnej strategii wsparcia …”, „Działania … były niespójne i niekonsekwentne.”, „… nie wprowadzono rekompensat …”, „…nie analizowano potrzeby …”, „…mechanizmy przygotowano nierzetelnie …”, „Takim źle przygotowanym i wprowadzonym instrumentem był Krajowy Plan Inwestycyjny (KPI) …”, „Minister Gospodarki nie zapewnił przejrzystych zasad kwalifikowania zadań … również nie określił celów,…”, „Nie weryfikował też możliwości wykonania    ”, „…stwarzając ryzyko niezrealizowania …”, „…projekt KPI był przygotowywany przez prywatny podmiot, bez jakiejkolwiek umowy z Ministrem Gospodarki …”, „… Minister Gospodarki nie realizował w pełni celów polityki energetycznej …”, „…nie zadbał o ukierunkowanie dopuszczalnej pomocy publicznej …”, „…nie podjęto co najmniej 67 zadań …”, „Konsekwencją jest utrata możliwości …”, „ …Minister Gospodarki nie wywiązał się z zadania … do czego zobowiązywała go  strategia rządowa Bezpieczeństwo Energetyczne i Środowisko” …, „Nadzór Ministra Środowiska nad realizacją PEK był nierzetelny …”, „Minister Środowiska oraz Minister Gospodarki nie podejmowali działań w zakresie identyfikacji zagrożeń …”, „ …w wyniku zaniedbań i błędów leżących po stronie administracji rządowej przedsiębiorcy prowadzą działalność w warunkach niepewności …”. Oto niektóre, z zawartych w raporcie NIK, zwroty charakteryzujące pracę „administracji rządowej”.

                Czytając tę charakterystykę mógłby zapytać ktoś: „Do jasnej cholery, kto takich idiotów wsadza na odpowiedzialne państwowe posady?” Po krótkiej refleksji i skonstatowaniu faktu, iż w ministerstwach pracują ludzie po studiach, w tym cała rzesza osób z cenzusem naukowym, z liczną gromadą profesorów na czele, nasuwa się następne pytanie „Czy rzeczywiście mamy do czynienia jedynie z niekompetencją urzędników?”

                „Corpus delicti”, jak powiadali starożytni Rzymianie – „dowód rzeczowy świadczący o przestępstwie”. Takich dowodów dostarczyła Najwyższa Izba Kontroli. A jak zachowają się inne instytucje państwowe? Kiedy dowiemy się, czy wynikało to z niekompetencji urzędników, czy ze świadomego ich działania na szkodę państwa?

Jan Skowera

Podziel się

Brak komentarzy

zostaw komentarz