Strona głównaOgólnaFelietonDebata konstytucyjna trwa, a społeczeństwo i tak niewiele z tego rozumie

Debata konstytucyjna trwa, a społeczeństwo i tak niewiele z tego rozumie

Takie wrażenie można było odnieść po jednej z cyklu debat, organizowanych przez Kancelarię Prezydenta RP, jaka miała miejsce 4 grudnia 2017 roku we Wrocławiu.

To, że publiczność obecna na spotkaniu nie radziła sobie ze zrozumieniem istoty takiego dokumentu jakim jest Konstytucja, nie koniecznie musi dziwić. Na tym w końcu opiera się tzw. demokracja. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że prowadzący spotkanie mieli istotne problemy, z objaśnieniem zebranym genezy i roli takiego dokumentu.

Czym jest konstytucja? Konstytucja to zwykły kontrakt zawarty pomiędzy władzą a wspólnotą! W takim kontrakcie zawarte są główne zasady mówiące o wzajemnych zależnościach, jak i podstawa organizacji wspólnoty. Konstytucja nie może być zbiorem praw, ponieważ zaprzeczałaby istocie wolności człowieka, który jako jednostka wolna sam w sobie jest źródłem prawa. Zasady regulujące relacje i formy współżycia istnieją od zawsze, tzn. są tak stare jak ludzkość. Podstawą konstytuującą osobę ludzką są jego dwie cechy przyrodzone: rozum i wolna wola. Z tak uposażonym człowiekiem Pan Bóg zawarł pierwszy kontrakt – przymierze w Raju, czyli ustanowił relacje – władza wspólnota. Człowiek to przymierze złamał i poniósł znane nam konsekwencje.

Wszystkie społeczności na przestrzeni dziejów ludzkości były w jakiś sposób ukonstytuowane, to pozwalało na zachowanie ich bytu. Można było wystąpić ze wspólnoty i ukonstytuować własną. Początki polskiej państwowości w niczym nie odbiegają od powszechnych standardów. Wspólnota wyłoniła władzę określiła jej kompetencje i ustaliła zasady organizacji. Tak się ukonstytuowało państwo pierwszych Piastów. Kluczowym momentem w procesie kształtowania zasad współżycia piastowskiej wspólnoty było przyjęcie chrześcijaństwa. Ono konstytuowało w duchu norm cywilizacji łacińskiej, powszechnie obowiązujących w Europie, relacje społeczne i polityczne. Państwo Piastów rozwijało się, wchłaniało inne wspólnoty i w sposób ciągły nowelizowało zwoją „Konstytucję”. W ten sposób powstawał prawno-ustrojowy fundament państwa trwający aż do roku 1791. Wówczas stwierdzono, że wiele zasad przyjętych wcześniej nie służy dobrze wspólnocie, która zamiast się rozwijać chyli się ku upadkowi, a właściwie stanęła już na krawędzi przepaści.

Ówczesne elity polskie, na czele z królem Stanisławem Augustem, wypracowały nowy kontrakt społeczno-polityczny, nazwany dla odróżnienia od dotychczasowych konstytucji, Ustawą Rządową, zrywający z wielowiekową polską tradycją, a szczególnie tą republikańską. Zmiany miały charakter rewolucyjny, przerwały ciągłość polityczną, obaliły dotychczasowy porządek ustrojowo prawny, przywracając w państwie monarchię dziedziczną. W takiej sytuacji potrzebny był nowy dokument opisujący nowy ustrój polityczny.

Z identyczną sytuacją mieliśmy do czynienia we Francji, tam też został obalony stary porządek prawny, tylko, że na drodze krwawej rewolucji. To, że zmiany poszły w odwrotnym kierunku, nie ma najmniejszego znaczenia. Francja też potrzebowała nowej konstytucji. Francja skręciła w lewo, a Polska w prawo, ale oba te kraje stały się pionierami nowego konstytucjonalizmu.

Gdyby nie upadek polskiego państwa, do dzisiaj mogłaby obowiązywać Konstytucja 3 Maja (Ustawa Rządowa). W 1918 Polska odradzała się w zupełnie innych realiach wewnętrznych i zewnętrznych. Powstawało zupełnie inne państwo od tego, jakie przestało istnieć w 1795 roku. Na dodatek powrócono do koncepcji państwa republikańskiego, koncepcji jaką Konstytucja 3 Maja zanegowała.

Po II wojnie światowej uformowano  Polskę na model radziecki, nadano jej też Konstytucję zawierającą prawa, czyli to, co rzekomo obywatelowi było wolno, ponieważ on sam prawa stanowić nie mógł.

Podobnym tokiem postsowieckiego myślenia podążyli twórcy Konstytucji z 1997 roku. Zdemokratyzowali ducha nowego społecznego kontraktu nie czyniąc z Narodu suwerena, nadając mu jakieś śmieszne prawa, jak np. „Każdemu zapewnia się wolność wyboru i wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy”, czy takie! – „Każdy ma prawo do ochrony zdrowia.”

Konstytucji z 1997 roku nie można zmienić, tzn. znowelizować. Należy napisać nową, taką, która zakłada podmiotowy charakter obywatela, a wspólnota staje się suwerenem.

Wzorem takiego rozwiązania powinna być Konstytucja 3 Maja. Określa ona kto jest suwerenem, jakie są władze w państwie oraz ich kompetencje. Konstytucja ta nie wymienia żadnych praw, jedynie kto je stanowi. To wystarczy. Wymienia jeden obowiązek wspólnoty wobec Państwa, jest to obowiązek jego obrony: „Naród winien jest sobie samemu obronę od napaści i dla przestrzegania całości swojej.”

Jan Skowera

Podziel się

Brak komentarzy

zostaw komentarz