Strona głównaOgólnaArtykułySondaż na temat monarchii

Sondaż na temat monarchii

Portal „w Polityce.pl” z okazji święta 3 Maja zrobił duży prezent monarchistom w Polsce, przeprowadzając profesjonalne badanie opinii publicznej na temat poparcia dla monarchii.

Wiele było dywagacji, jakim poparciem cieszy się ta idea w społeczeństwie, tylko nie było nikogo, kto mógłby sfinansować takie badania. Wszystko sprowadzało się do intuicyjnych ocen. Zapytany kiedyś o skalę takiego poparcia, też intuicyjnie, oszacowałem je na ok. 15%. To byłby dobry wynik, musiałby okazać się rzeczywistością.

Postanowiliśmy więc sprawdzić poparcie dla monarchii w praktyce w wyborach samorządowych 2014 roku. Powołaliśmy do życia KWW Monarchiści, który wystawił kandydatów do Rady Miejskiej Wrocławia we wszystkich 7 okręgach wyborczych miasta. Mogliśmy nawet wystawić własnego kandydata na prezydenta miasta i takie kandydatury pojawiły się. Rzeczywistość dla Komitetu Monarchistów okazała się jednak brutalna. Nasi pretendenci do prezydentury musieli się poddać w przedbiegach. Dlaczego? Okazało się, iż udział w wyborach poważnie wpłynąłby na ich pracę zawodową. Somo życie. Gdzie? W demokracji.

Spodziewaliśmy się rezultatu gdzieś na poziomie 3%. Kolejna przykra niespodzianka, na Komitet Monarchistów nie oddało aż tak wielu wyborów głos, zdobyliśmy 0,37%. Z całą pewnością posiadając własnego kandydata na prezydenta ten wynik byłby korzystniejszy.

Dlaczego tak się stało wyjaśnia w dużej mierze sondaż przeprowadzony przez portal „wPolityce”. Redakcja portalu zleciła badanie opinii publicznej pracowni Social Changes, aby ta zadała respondentom następujące pytanie:

Czy chciałaby Pani/chciałby Pan, żeby w Polsce obowiązywała monarchia parlamentarna taka, jak w Wielkiej Brytanii?

Na „tak” odpowiedziało                            – 14%

Na „nie” odpowiedziało                            – 57%

Trudno powiedzieć                                    – 29%

Zbadano również jakie jest poparcie dla monarchii w gronie elektoratów największych partii, szkoda, że tylko tych. Szalenie ciekawy byłby wynik poparcia w obozie wyborczym lewicy. No cóż nie my zleciliśmy sondaż.

Wyborcy – PiS                                              – 18%

Wyborcy – KO                                              – 11%

Wyborcy – Polska 2050                              – 12%

W naszym toku rozumowania przed wyborami 2014 roku nie wzięliśmy pod uwagę tego, że zwolennicy monarchii podejdą do sprawy pragmatycznie, nie ideowo i zagłosują na realna siłę polityczną. Głosujących na KWW Monarchiści, w tych okolicznościach, można określić mianem desperatów.

Redakcja portalu, której jesteśmy bardzo wdzięczni za tę inicjatywę, skomentowała wyniki sondażu następująco: W sumie można więc stwierdzić, że Polacy cenią monarchię, ale tę istniejącą w Wielkiej Brytanii. Na własnym podwórku wolą system prezydencki.”

Nie do końca należy zgodzić się z opinią, iż Polacy wolą system prezydencki. Jest im po prostu tylko taki znany. Niestety nie rozumieją tego, że monarchia nie jest zaprzeczeniem potocznie pojętej demokracji, a w debacie publicznej często powiela się taką tezę. Debat na tematy ustrojowe nie podejmuje się w Polsce żadnych, nawet wtedy gdy na wokandzie staje kwestia nowej Konstytucji.

We wstępie do lakonicznego omówienia sondażu portal „wPolityce” zadał pytanie: „Czy gdyby I Rzeczpospolita przetrwała, gdyby nie doszło do rozbiorów, to być może nasze państwo byłoby dziś monarchią konstytucyjną, jak to zakładała Konstytucja 3 maja? Nie można tego wykluczyć. I kto wie, czy nie byłaby to instytucja otoczona podobną estymą jak monarchia brytyjska?”.

Nie tylko przetrwanie I Rzeczpospolitej determinowało istnienie monarchii konstytucyjnej. Po upadku rozbiorowym Polska odrodziła się właśnie jako monarchia. 11 listopada, w dniu którym obchodzimy Święto Niepodległości, w 1918 roku w tym dniu nasz kraj był Królestwem Polskim, a nie Rzeczpospolitą. Podobnie zresztą jak w dniu 3 maja 1791 roku stał się monarchią, na co słusznie zwraca uwagę Redakcja portalu. Dwóch Polskich największych świąt narodowych nie można odseparować od monarchii.

Wnioski:

  1. Optymistyczny dla monarchistów. Poparcie dla idei monarchii na poziomie 14% to bardzo duży potencjał wyborczy. Doskonała baza dla stworzenia organizacji/partii politycznej gwarantującej sobie miejsce w polskim parlamencie.
  2. Pesymistyczny dla republikanów. Obowiązujący ustrój polityczny, który cieszy się poparciem tylko 57% społeczeństwa, to wynik nie tylko mierny, to prawie dezaprobata. Tym bardziej, iż te 57% jest poparciem domniemanym.
  3. Społeczeństwo nie jest zadowolone z obecnego ustroju, ale innego nie zna. To tłumaczy niechęć polskich masmediów do wszystkiego co kojarzy się z monarchią.
  4. Nie jest prawdą, że sprawy związane z monarchią nie interesują polskiego społeczeństwa. Jest to jedynie wymówka – unik – różnego rodzaju mediów, w tym też publicznych, które swoją niechęć do idei monarchicznej tłumaczą brakiem społecznego zainteresowania.
  5. Skoro 29% ankietowanych nie ma zdania, to znak, że nie popiera tego co zna – republiki. Duży odsetek wyborców do zagospodarowania.
  6. Tylko 33% respondentów odpowiedziało zdecydowanie „nie”. Tylu jest praktycznie w chwili obecnej w Polsce przeciwników monarchii.
  7. Należałoby pokusić się o takie badanie, w którym zapytano by pytanie: Jakie ustrój Pan/i by wybrał/a – monarchię czy republikę?
  8. Oferta monarchistycznego bloku politycznego, chcącego wykorzystać drzemiący w społeczeństwie potencjał, musi być na tyle poważna – merytorycznie i organizacyjnie, aby przekonać wyborców, iż oddany nań głos nie będzie głosem straconym.

Jan L. Skowera

Informacja portalu „wPolityce.pl”:

Badanie zostało zrealizowane metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview) na panelu internetowym. Badanie zostało przeprowadzone na ogólnopolskiej, reprezentatywnej (pod względem: płci, wieku, wielkości miejsca zamieszkania) próbie Polaków N=1067 osób w dniach od  23  do  26  kwietnia 2021 roku.

Podziel się

Najnowsze komentarze

  • Szanowny Panie Marszałku,

    Bardzo mnie ucieszyła niniejsza wiadomość. Z dwóch powodów: z jednej strony ze względu na wynik sondażu, z drugiej dlatego, że jest to poniekąd odpowiedź na moją propozycję sprzed paru lat, przedstawioną Państwu podczas posiedzenia Generalności w Zbożennej. Nie wiem czy Pan pamięta ale zgłaszałem wówczas taki postulat, abyśmy sami jako środowisko monarchistyczne, w ramach pracy u podstaw, poprzedzili ją zbadaniem przez profesjonalną instytucję, poparcia dla idei monarchii w polskim społeczeństwie. Temat nie został podjęty, zwracano m.in. bodajże uwagę na potencjalnie wysokie koszty. Co zabawne właśnie w ostatnich dniach, nie będąc zupełnie świadom, że „wPolityce” zrobiło taki sondaż, powróciłem do zamiaru przeprowadzenia takich badań i w ramach wstępnego rozeznania ustaliłem, że koszt na grupie reprezentatywnej 1000 ankietowanych oscyluje między 800 „parę”, a około 2 tys zł. Nie są to więc powalające koszty, przy czym gdyby nawet miały być większe to uważam, że to powinna być podstawa wyjściowa wszelkich działań. Pytanie jakich i w kierunku czego? No właśnie tutaj myślę, że do co do celu ostatecznego, tzn. przywrócenia monarchii jako ustroju jesteśmy zgodni, jednak pozwolę sobie na polemikę z metodami jakie Pan zaproponował w niniejszym artykule. Chodzi mi przede wszystkim o pomysł budowania partii politycznej. Uważam, podobnie z resztą, jak przy ostatniej okazji, kiedy wyszedł Pan z podobną propozycją, iż jest to zdecydowanie niewłaściwy kierunek i może dla sprawy przynieść wręcz odwrotne skutki. Warto przy tym pamiętać o chociażby o podobnych inicjatywach np. z lat 90tych i czym to się kończyło. Twierdzę, że jeżeli poważnie pragniemy przywrócenia monarchii to należy podejść do tematu w sposób kompleksowy, przyjąć strategię działania i następnie dostosowywać do niej konkretną taktykę lub taktyki. Przy czym podobnie jak np. prof. J. Bartyzel uważam, że w obecnej sytuacji nie ma żadnych szans na powrót monarchii w Polsce. Dlatego potrzeba rozłożonej na lata pracy organicznej (np. na podobieństwo 1000lecia koronacji Bolesława Chrobrego), opartej o wysiłek intelektualny, naukowy, działania marketingowe i promocyjne itd. z założeniem horyzontu czasowego nawet na 50 lat. Przy czym podobnie jak Profesor spodziewam się prędzej czy później jakiegoś przesilenia w metapolityce europejskiej i szerzej światowej (kontrrewolucji?) co istotnie wpłynie na przewartościowania również dotyczące spraw ustrojowych. I wtedy musimy być gotowi (my w sensie ruch monarchistyczny oraz społeczeństwo). Wracając do przedstawionej przez Pana propozycji tworzenia partii w oparciu o ten jeden sondaż, twierdzę że potrzeba tutaj więcej realizmu politycznego. Pomysł oceniam jako błędny z następujących powodów:
    1. poparcie 14% w sondażu nie przekłada się 1:1 na poparcie dla ew. monarchistycznej partii politycznej. Wskazane elektoraty poszczególnych partii nie przeniosą swojego poparcia z tych partii tylko dlatego, że czują większą lub mniejszą sympatię do idei monarchii. Poza tym wbrew temu co Pan pisał o elektoracie lewicowym, uważam, że bardziej interesujący i z drugiej strony potwierdzający moją tezę byłby wskaźnik dotyczący elektoratu Konfederacji i gwarantuję Panu, że w części tego elektoratu przypisanego do „Korwina” to poparcie wyniosłoby jeśli nie 100 to około 80%. Taka partia po prostu już istnieje i ci ludzie głosują na Konfederację. Na marginesie mnie osobiście najbardziej cieszy najwyższy wskaźnik poparcia dla idei monarchii, spośród wymienionych partii, w elektoracie PiS;
    2. Nawet jeśli (czego mogę się tylko domyślać), założenie jest takie żeby zdobyć 3% i mieć środki na dalsze promowanie idei to myślę, że przykład który Pan przytoczył z 2014 roku, to wystarczający kubeł „zimnej wody” i wynik 0,37% z pełnym szacunkiem dla pracy i zaangażowania pokazuje jakie są realia. Twarde realia dodatkowo sam Pan wskazał pisząc o obawach poszczególnych osób w związku ze startem z list monarchistycznego komitetu o np. utratę pracy. Czy w przypadku startu z ogólnopolskiego komitetu miałoby być inaczej? Pomijając na ile realne były to obawy o faktyczną utratę pracy, a na ile np. o narażenie się na „ośmieszenie” (biorąc pod uwagę obecne podejście do monarchii). Przy czym na szczęście obecnie w przeciwieństwie do roku 2014, nikt za poglądy pracy nie traci, przynajmniej w instytucjach podległych państwu, co innego w poszczególnych firmach czy jednostkach podległych konkretnym „ratuszom” – tam w wielu wypadkach wciąż bez zmian. Poza tym, zwracam uwagę, że gdyby podobny sondaż i w podobnych okolicznościach (Święto Konstytucji 3 Maja itd.) wykonano w tamtym okresie, poparcie byłoby podobne. Bo dlaczego miałoby być inne?
    3. I tu kolejny punkt dotyczący samego sondażu. Wskazane wyżej okoliczności, czyli okolice czy sam dzień Święta Konstytucji 3 Maja, zapewne „nastrajały” bardziej „promonarchistycznie” respondentów. Plus użycie sprytnego zabiegu w pytaniu z przykładem monarchii brytyjskiej też mogło te wyniki „wypaczyć”. Mimo, że sam uważam (co m.in. też w Zbożennej sugerowałem), że takie pytanie z użyciem przykładu UK obok „czystego” pytania o monarchię warto zestawić obok siebie, bo może to prowadzić do całkiem ciekawych wniosków. Każdy z nas pewnie niejednokrotnie przekonał się o tym, że osobom które z ironią i negatywnie wypowiadają się o monarchii jednocześnie podawany jako przykład monarchii z UK niekoniecznie by przeszkadzał. Uważam podsumowując ten punkt, że to do nas należy: a) rozpoczęcie rzetelnych badań i zlecenie nawet kilku takich sondaży jednocześnie, b) rozpoczęcie w/w, opartej na strategii pracy organicznej i c) ponawianie co pewien czas sondaży w celu weryfikacji efektów podejmowanych działań. Co nie koliduje np. z możliwością równoległego zamawiania sondaży na użytek wewnętrzny i tych bardziej marketingowych do publicznej wiadomości aby również ich wynikami dodatkowo oddziaływać na opinię publiczną.
    Wracając ponownie do Pańskiego pomysłu z budową partii monarchistycznej i podsumowując jednocześnie całość mojego listu, uważam że znacznie bardziej skuteczne będzie pozyskiwanie zwolenników w istniejących już partiach oraz środowiskach politycznych, biznesowych, naukowych, społecznych, kulturowych itd. niejako „w poprzek” tych środowisk. Konkretne osoby powinny być zatem ambasadorami idei w swoich środowiskach. Powinien to być swego rodzaju „marsz przez instytucje” na wzór środowisk lewackich od lat 60tych, który w ich wypadku odniósł ogromny sukces (czego niestety skutki wszyscy odczuwamy ale na szczęście są już pierwsze symptomy, że ten trend się zacznie odwracać). Niezwykle ważne jest też pozyskiwanie przychylności i realnego wsparcia ze strony dużego kapitału. Dziękuję za możliwość zabrania głosu w dyskusji i polemiki.

    Z poważaniem,

    TK

    • A skąd będzie wiadomo kiedy to już czas? A może ten sondaż właśnie wskazuje że czas przestać siedzieć w ukryciu bo poprzez „marsz przez instytucje” właśnie można dotrzeć maksymalnie do tych 7%? A u Konfederacji w programie nie widzę monarchii – nawet u Brauna. Jeśli jest inaczej to proszę sprostować.

  • Niewątpliwa tendencja wzrostowa, oby tak dalej !

Odpowiedz użytkownikowi Bartosz Anuluj odpowiedź