Strona głównaOgólnaArtykułyMonarchia lekiem na całe zło?

Monarchia lekiem na całe zło?

Na  łamach nowojorskiego czasopisma „Nowy Dziennik” red. Przemysław Celuba opublikował obszerny materiał o polskim monarchizmie, jako pokłosie wizyty księcia Williama i księżnej Katarzyny w Polsce. Wiele polskich pism zamieściło własne omówienia wizyty pary książęcej, ale nieliczni postanowili przy tej okazji poprosić o wypowiedź polskich monarchistów.  Podstawą tego artykułu jest rozmowa z przewodniczącym Organizacji Monarchistów Polskich panem Adrianem Niklem oraz autorem tych słów, tzn. marszałkiem Konfederacji Spiskiem.

Monarchia lekiem na całe zło?

Autor: Przemek Cebula
Ostatnim królem Polski był Stanisław August Poniatowski
Foto: WFDIF.PL
Temat przywrócenia monarchii powraca w Polsce zazwyczaj przy okazji wizyt par królewskich i książęcych z innych krajów bądź w przypadku kryzysów politycznych spowodowanych przez nieprecyzyjny trójpodział władzy. W kraju działa kilka organizacji monarchistycznych, które zabiegają o zmianę ustroju politycznego w kraju nad Wisłą i są w pełni gotowe na jego wprowadzenie.

Polska była królestwem od zarania swojej państwowości. Początki końca monarchii to 1795 rok. Wraz z trzecim rozbiorem Polski z tronu abdykował ostatni król wybrany przez Polaków Stanisław August Poniatowski. W późniejszych okresach na ziemiach polskich panowały monarchie zaborcze a z biegiem czasu potomkowie polskich rodzin królewskich wymarli. Organizacje monarchistyczne w kraju mają jednak pomysł by ten problem rozwiązać.

Jan Lech Skowera jest Marszałkiem Konfederacji Spiskiej
 - Foto: ARCHIWUM PRYWATNE JANA LECHA SKOWERYJan Skowera jest marszałkiem Konfederacji Spiskiej

Foto: ARCHIWUM PRYWATNE JANA LECHA SKOWERY

Plan Monarchii gotowy

Niedawno zakończyła się wizyta brytyjskiej pary książęcej, w tym samym czasie trwał kryzys parlamentarny. Choć to dwa różne wydarzenia to przyniosły pytanie czy monarchia w Polsce mogłaby rozwiązać podobne kryzysy w naszym kraju? M.in na to pytanie odpowiedział dla “Nowego Dziennika” Jan Lech Skowera – Marszałek Konfederacji Spiskiej  – “Te dwa wydarzenia tylko z pozoru są od siebie bardzo odległe. W rzeczywistości ten obecny kryzys parlamentarny jest de facto nierozwiązywalnym kryzysem ustrojowym. Rzecz dotyczy niezawisłości sądów. Wszystkie zgłaszane propozycje mają i będą miały charakter polityczny, ponieważ w ustroju republikańskim całe życie społeczne jest upolitycznione. W ustroju monarchicznym, w którym król byłby najwyższym sędzią i posiadał prawo mianowania wszystkich sędziów, to z czym mamy teraz do czynienia nie miałoby miejsca. Monarcha stający ponad podziałami partyjnymi w swoim dobrze pojętym interesie mianowałby takich sędziów, którzy rzetelnie i uczciwie wykonywaliby powierzoną im misję. Sędziowie powoływani przez polityków, niezależnie w jakiej formie, zawsze będą od polityków zależni, a nawet gdyby chcieli być niezależni, to kto będzie ich bronił przed naciskami? W monarchii zawsze mogą odwołać się do króla. Kryzys jaki przeżywa Polska jest konsekwencją ustrojową, ustroju republikańskiego!” – przekonuje Jan Lech Skowera. Według marszałka konfederacji spiskiej ponowne wprowadzenie monarchii w Polsce jest możliwe na kilka sposobów – “Jak wiemy z historii prawdziwa monarchia w Polsce została zniesiona przez ustanowienie wolnej elekcji w 1572 roku. Królowie z wyboru nie byli niczym innym jak tylko dożywotnimi prezydentami z bardzo ograniczoną przez Sejm możliwością działania. Głównie dotyczyło to finansów. W 1791 roku Sejm Czteroletni zniósł wolną elekcję oraz liberum veto, główne atrybuty szlacheckiej demokracji i przywrócił monarchię dziedziczną. Jest to jedna z możliwych dróg, droga parlamentarna.  To, o czym niewielu wie, to sytuacja z jaką mieliśmy do czynienia pod koniec I wojny światowej. Polska odrodziła się jako monarchia. Powstało Królestwo Polskie, na czele którego stanęła Rada Regencyjna. Marszałek Józef Piłsudski, po powrocie z Magdeburga stał się najpierw ministrem wojny w rządzie Królestwa Polskiego – na tym przecież polegało przejęcie przez niego władzy. Dopiero później powołał rząd Republiki Polskiej. Był w tym czasie jedynym autorytetem, który mógł podporządkować sobie różne, zwalczające się nurty polityczne. W sytuacji upadających monarchii i zrewolucjonizowanej Europy Polska nie mogła pozwolić sobie na taki ustrój ponieważ potrzebowała pomocy w walce z Rosją i Niemcami. Po zamachu majowym Piłsudski mógł powrócić do koncepcji ustroju monarchicznego i wprowadzić go mocą swojego autorytetu. To jest druga droga. Trzecia możliwość to ogólnonarodowe referendum, w sytuacji mocnej oddolnej presji społecznej. Do tego potrzebna jest wysoka świadomość społeczna, o co bardzo trudno patrząc na obecną sytuację w Polsce i prawie trzy dekady III Republiki. Doświadczenia dla Polski są tragiczne, ale refleksji nad przyczyną takiego stanu rzeczy niewiele” – mówi Jan Lech Skowera. Według niego by którakolwiek z tych dróg była możliwa do realizacji potrzebna jest zmiana świadomości polaków – “Bez przebudowy świadomości społecznej nie da się zmienić ustroju. Suwerenem jest naród, no chyba, że stacjonują wojska okupacyjne. Naród musi zrozumieć sens i potrzebę wprowadzenia monarchii. Warunek sine qua non. Świadomość w każdym kraju, w tym i w Polsce, kształtowana jest przez elity i media. Stąd taka „troska”, żeby monarchiści byli w Polsce skutecznie przemilczani” – mówi Marszałek Konfederacji Spiskiej.
Obserwując polską scenę polityczną wydaje się, że największym problemem byłaby decyzja kto miałby zostać Królem. Według Jana Lecha Skowery początkiem budowy nowej dynastii będzie reprezentacja monarchistów w polskim parlamencie – “Brak rodzimej dynastii, takiej, jaką byli Piastowie, czy nawet potencjalnego kandydata odbija się bardzo negatywnie na popularności idei monarchicznej. W każdej dyskusji pojawia się pytanie: Kto miałby być królem? Mamy tutaj do czynienia z syndromem zamykającego się koła. Brak pretendenta do tronu hamuje rozwój ruchu monarchistycznego, a z kolei polityczna słabość monarchizmu zniechęca potencjalnych kandydatów do jednoznacznego zdeklarowania się w obawie przed ośmieszeniem się.  To co może przerwać ten zaklęty krąg to stworzenie na tyle silnej reprezentacji monarchistów, która będzie w stanie wywalczyć miejsce w Sejmie. To będzie pokonaniem „masy krytycznej”.” mówi Jan Lech Skowera.

Choć przeciętny obywatel kraju nie wie nic o aktywności ruchów monarchistycznych to środowisko podejmuje kroki na rzecz wprowadzenia monarchii w Polsce – “Aktywność naszego środowiska jest bardzo duża, śmiem twierdzić, że przewyższa pod tym względem wiele innych organizacji, które są medialnie dostrzegalne, a na dodatek wspierane finansowo. Posiadamy rozbudowaną strukturę organizacyjną, na którą składa się: Konfederacja Spiska – stowarzyszenie zarejestrowane, które statutowo dąży do zmiany ustroju w Polsce. Powołaliśmy własną organizację przedsiębiorców pod nazwą: Polska Konfederacja Katolickich Przedsiębiorców. Spora część naszego środowiska to właśnie przedsiębiorcy. Utworzyliśmy własną uczelnię: Królewską Akademię Biznesu i Dyplomacji – z myślą, nie tylko o monarchistach, ale w ogóle elitach przyszłego państwa. Organizujemy doroczne spotkania formacyjno-integracyjne pod nazwą: Forum Monarchistów Polskich. Każdorazowo uczestnikami Forum, w charakterze prelegentów, są wybitni przedstawiciele świata nauki, polityki, Kościoła. W tym roku było to już 10 Forum. Organizujemy spotkania, wykłady, uroczystości – jak np. obchody 1050 rocznicy Chrztu Polski, która była centralną uroczystością w Diecezji Wrocławskiej. 27 października br. odbędzie się w Krakowie uroczystość pod patronatem prezydenta Krakowa, organizowana przez Konfederację Spiską, poświęcona 100 rocznicy intronizacji Rady Regencyjnej. Powstaje Rycerski Zakon Korony Polskiej. Mamy plany tworzenia średnich szkół elitarnych, jakich w Polsce brak, a czym może poszczycić się Anglia, czy inne kraje europejskie. Utrzymujemy kontakty z organizacjami monarchistycznymi w krajach sąsiedzkich. Na szczególną uwagę zasługują przyjacielskie relacje z Czechami. Nie sposób wymienić wszystkich naszych działań i inicjatyw, których celem jest popularyzacja idei monarchicznej i przygotowywanie społeczeństwa na jej przyjęcie” – mówi Marszałek Konfederacji Spiskiej. Jan Lech Skowera przygotował całościowy program w którym umieścił merytoryczne wskazówki dotyczące zmian w całej strukturze Państwa – „Program dla Monarchii” został zamieszczony na naszej stronie internetowej www.monarchia.info.pl. Jest to kompleksowy program organizacji państwa, oczywiście z uwzględnieniem ustroju monarchicznego. Ponieważ państwo to nie tylko monarcha, należało więc przedstawić rozwiązania we wszystkich dziedzinach życia, szczególnie tam, gdzie naprawa państwa jest niezbędna. To już wspomniany wyżej wymiar sprawiedliwości, obronność, edukacja, administracja itp. Z satysfakcją należy stwierdzić, że Program, od samego początku do dzisiaj, cieszy się bardzo dużą poczytnością. Oficjalnie nikt w polskich mediach nie odnotował tego faktu, chociaż wiem od znajomych z różnych środowisk politycznych, że wielu polityków-posłów czytało ten Program. Nikt publicznie jeszcze się do tego nie przyznał. Wiem również, iż wielu kandydatów na posłów i senatorów szukało tam inspiracji dla swoich propozycji. Zawarta w Programie idea polonizacji mediów powoli przebija się do publiczno-politycznej świadomości” – mówi na zakończenie Jan Lech Skowera – Marszałek Konfederacji Spiskiej.

Władza dana z góry

 

Adrian Nikiel jest przedstawicielem Organizacji Monarchistów Polskich
Foto: ZOFIA DEGENHARDT

Nie z rodów królewskich a z władzy boskiej widzą monarchię przedstawiciele Organizacji Monarchistów Polskich. Adrian Nikiel na początek rozmowy wyjaśnia, że książe William i księżniczka Catherine, którzy ostatnio odwiedzili Polskę nie są przedstawicielami Wielkiej Brytanii a .. Grecji i Danii – “Myślę, że Czytelnikom „Nowego Dziennika” należy się na wstępie pewne wyjaśnienie. Prawowitymi monarchami Anglii, Szkocji i Irlandii pozostają potomkowie dynastii Stuartów w linii żeńskiej. Obecnie, od roku 1996, królem tych trzech państw jest, pochodzący z dynastii Wittelsbachów, Franciszek II, będący równocześnie prawowitym królem Bawarii. Tak więc z legitymistycznego punktu widzenia można mówić o unii personalnej – od kilku wieków trwale łączącej kraje położone na Wyspach Brytyjskich, a od 1919 r. obejmującej również Bawarię. Jednak wtym drugim (bawarskim) przypadku unia w kolejnym pokoleniu w naturalny sposób zostanie „rozwiązana”, gdy następczynią tronów Trzech Królestw stanie się księżna Zofia, żona następcy tronu Liechtensteinu i bratanica króla Franciszka II, niemogąca natomiast, jako kobieta, objąć tronu bawarskiego po swoim stryju i ojcu. Tron bawarski przypadnie, zgodnie z obecną linią sukcesji, innemu przedstawicielowi dynastii – księciu Luitpoldowi i jego potomkom. To, co powszechnie zwie się „Zjednoczonym Królestwem”, jest zatem pewną prawną fikcją, która została stworzona, posłużę się tu z konieczności pewnym ogromnym skrótem, najpierw przez heretyków, rebeliantów, którzy wzywali obcych interwentów przeciwko panowaniu katolickiego króla Jakuba II (VII) i jego następców, a następnie przez uzurpatorów hanowerskich i ich potomków, dziś zwanych dynastią Windsorów. Książę Wilhelm jest – po ojcu i dziadku – członkiem grecko-duńskiej rodziny królewskiej, tak więc owszem jest księciem, ale nie brytyjskim, lecz greckim i duńskim. W tym kontekście zachęcam do zapoznania się z oświadczeniem środowiska legitymistycznego pt. »Elżbieta II« nie istnieje. Rzecz o symulakrze monarchii z buntu poczętej, w uzurpacji i herezji trwającej. Warto także zajrzeć na stronę internetową The Jacobite Heritage” – wyjaśnia Adrian Nikiel i dodaje, że monarchia wykluczyłaby w Polsce kryzys jak te z ostatnich dni – “Po restauracji w Polsce monarchii prawowitej (a tylko taka nas interesuje) trudno byłoby sobie wyobrazić zbieg okoliczności prowadzących do podobnej do obecnej kumulacji napięć – które typowe są dla zmagań między rozmaitymi, wzajemnie sprzecznymi wariantami demokracji. Demokraci różnych „obrządków” sądzą, że preferowana przez nich wersja ludowładztwa najpełniej odpowiada wzorcowi ustroju demokratycznego. My natomiast nie chcemy niczego wymyślać i nie zamierzamy z nikim rywalizować na zasadach partyjniackich. Jako legitymiści uważamy bowiem, że człowiek może kierować innym człowiekiem tylko za upoważnieniem boskim, a takie istnieje w dynastycznej monarchii, gdzie władza przechodzi zawsze na pierworodnego. Nie jesteśmy zwolennikami jakiejkolwiek monarchii, a jedynie tej opartej na Prawie Boskim: katolickiej, hierarchicznej, zdecentralizowanej, antyparlamentarnej i antydemokratycznej. Parlament w odrodzonej monarchii z pewnością funkcjonowałby na zupełnie innych zasadach niż Sejm i Senat po 1989 r., miałby głos doradczy, a nie decyzyjny” tłumaczy Adrian Nikiel.
Według niego ponowne wprowadzenie monarchii w Polsce możliwe byłoby tylko poprzez zaangażowanie się w politykę – “Monarchiści w Polsce najpierw musieliby przejść od metapolityki do polityki, stając się fundamentem szerokiego, ideowego ruchu społecznego. Z tego ruchu musiałaby z kolei wyłonić się formacja polityczna prezentująca legitymistyczne, katolickie postulaty ustrojowe. Dzisiaj mogę wyobrazić sobie dwie drogi do restauracji: ogłoszenie jej decyzją prezydenta i parlamentu lub przeprowadzenie w wyniku zamachu stanu w obliczu upadku instytucji republikańskich i gospodarki, chaosu prawnego, bardzo poważnych niepokojów społecznych itp. Z nadzieją na wariant pokojowy sądzę, że może okazać się niezbędny okres przejściowy, w którym prezydent stałby się regentem przeprowadzającym konieczne zmiany ustrojowe. Aby myśleć o „momencie elekcyjnym”, czyli ustanowieniu nowej polskiej dynastii, królestwo musiałoby się odrodzić jeszcze bez intronizowanego króla. Ważne są jednak uwarunkowania zewnętrzne, niezależne od polskich legitymistów: czy możemy oczekiwać, że władze Unii Europejskiej zgodzą się na powstanie w Polsce katolickiego królestwa (co byłoby równoznaczne z odzyskaniem przez obecną prowincję polską UE niepodległości)? Dziś „duch epoki” jest przeciwko nam, więc liczę się z tym, że zanim restauracja stanie się w jakimkolwiek stopniu zagadnieniem politycznym, poprzedzić ją musi upadek Unii Europejskiej lub radykalna zmiana jej charakteru. Tworzenie bardziej szczegółowych scenariuszy nie ma na razie sensu” – mówi przedstawiciel Organizacji Monarchistów Polskich i wyjaśnia jakie są generalne założenia wprowadzenia monarchii w Polsce – “Monarchia jest ustrojem naturalnym, pierwotnym. Już biblijny Adam był pierwszym monarchą. Władza monarchy wywodzi się z władzy patriarchy rodu, a prawdziwa monarchia powinna być postrzegana również jako rodzina rodzin. Monarchii – w przeciwieństwie do demokracji – nie trzeba było wymyślać. Jest także aspekt religijny tego zagadnienia – jeżeli katolicy poważnie traktują fakt, że nasz Pan Jezus Chrystus jest również Królem, powinni z tego wyciągać wnioski w życiu doczesnym, odpowiednio kształtując wspólnotę, w której żyją. Dziś tak nie jest. Prądy ideowe płyną w przeciwnym kierunku, to część szerszego zjawiska erozji cywilizacji łacińskiej. Można określić je wręcz zbiorczym mianem antycywilizacji i antychrześcijaństwa. W Unii Europejskiej jedynym „bogiem” i miarą wszechrzeczy jest demokracja. Ten bożek wymaga ciągłej adoracji – tzw. pogłębiania i rozszerzenia demokracji na wszelkie dziedziny życia. Przyszły król musi mieć świadomość, iż omnipotencja organów państwowych, etatyzm, interwencjonizm i inne diabelskie, rewolucyjne wynalazki, to droga do katastrofy. Władzę najwyższą należy skutecznie egzekwować wyłącznie na przypisanych jej przez Boga polach dla dobra wspólnego poddanych, a poza nimi rozpościera się obszar indywidualnych wolności, na którym to obszarze państwo nie ma nic do gadania. Pierwszoplanowym zadaniem króla jest funkcja sakralna: łącznika między Niebem a wspólnotą, reprezentanta poddanych przed Bogiem, samotnego na szczycie społecznej piramidy w obliczu Majestatu Boskiego i rozliczanego również za grzechy powierzonych jego władzy poddanych. Król zatem musi wspierać misję Kościoła poprzez tworzenie poddanym warunków do życia moralnego (m.in. wolnościowy system ekonomiczny – całkowicie wolny rynek, pełna reprywatyzacja i prywatyzacja majątku państwowego, najniższe z możliwych podatki itd.). W wolnościowym ustroju poddani nie będą wikłani w system wzajemnego okradania, staną się dorosłymi osobami w pełni odpowiedzialnymi za własne życie. W konsekwencji, jako strażnik tego stanu rzeczy „idealny” król musi być Ojcem i Synem Sprawiedliwości, czyli najwyższym sędzią, który m.in. nie zawaha się wymierzać kary śmierci za zbrodnie” – mówi Adrian Nikiel.

O tym kto miałby być królem według przedstawiciela Organizacji Monarchistów Polskich jest zbyt wcześnie – “Przeze Mnie panują królowie, głosi Pismo Święte. Na rozważania o tym, kto miałby być królem, jest stanowczo zbyt wcześnie. Wysuwanie jakichkolwiek pretendentów do tronu mogłoby doprowadzić jedynie do ośmieszenia idei. O tym, jakie dynastie lub rody arystokratyczne można by wziąć pod rozwagę, gdy zmiany ustrojowe staną się faktem, przed kilkoma laty pisał pan profesor Jacek Bartyzel w książce „Legitymizm. Historia i teraźniejszość”. Trzeba mocno podkreślić, że jest to wyłącznie wskazanie przykładów, punktów odniesienia, próba stworzenia kryteriów, które przydatne będą dopiero wtedy, gdy nadejdzie „moment elekcyjny”. Z pewnością kardynalnym warunkiem dalszych rozważań jest to, że przyszły władca Polski musi być tradycjonalistą katolickim. Ten warunek jest ważniejszy niż pochodzenie choćby z najszlachetniejszej, najbardziej starożytnej dynastii. Restauracja nie odbędzie się przecież bez przyzwolenia Bożego. W tym miejscu warto zacytować słowa prof. Jacka Bartyzela z 2006 r.: To nie znaczy oczywiście, że w każdym wypadku ta Boska desygnacja, „wskazanie”, ma charakter bezpośredni, jak w wypadku Saula czy Dawida. Przeciwnie, to jest wyjątek, a nie norma, bo normą jest, że realizuje się ona, z jednej strony, poprzez samo wyposażenie człowieka przez Boga w popęd społeczny, z drugiej zaś przez wykształcone historycznie instytucje legitymizacji, jak właśnie sukcesja naturalna w prawie dynastycznym, potwierdzana ceremonią koronacyjną i rytem pomazania. Nie chodzi zatem o to, aby jakaś matematyczna większość zaakceptowała restaurację, lecz żeby w oczach Boga Polacy zasłużyli na restaurację państwa katolickiego uprzednim poszukiwaniem Królestwa Bożego. O tym, że nasi rodacy odzyskają Polskę, jeśli szukać będą Królestwa Bożego, mówił już papież Pius IX” – tłumaczy Adria Nikiem. Także i jego organizacja nieprzerwanie prowadzi działania mające na celu przwrócenie monarchi w Polsce – “Moje środowisko dąży do restauracji monarchii, w której władza – zachowująca zarówno legitymizm pochodzenia, jak i legitymizm celu – byłaby przekazywana w ramach dynastii w porządku primogenitury. Od 1989 roku członkowie Organizacji Monarchistów Polskich, sytuującej się na skrajnej prawicy ruchu monarchistycznego w naszej Ojczyźnie, prowadzą działalność przede wszystkim edukacyjną. W tej kwestii swoistym drogowskazem jest dla nas zdanie Józefa de Maistre’a, że to, co kiedyś było instynktem (monarchicznym), dziś musi być nauką. Od XVIII wieku w tej kwestii nic się nie zmieniło. Skupiamy się zatem na rozbudowie Portalu Legitymistycznego jako centrum myśli prawicowej w odniesieniu do zagadnień z zakresu religii, kultury, polityki i ekonomii. Prowadzimy też działalność wydawniczą, a także popularyzujemy idee legitymizmu przez wykłady i konferencje naukowe. Obecnie monarchiści wciąż walczą o władzę kulturową, dopiero później możliwe będzie przejście od metapolityki do polityki realnej. Restauracja z pewnością jest możliwa, lecz nie znamy ani czasu, ani okoliczności, w jakich ona nastąpi. Dlatego powinniśmy pamiętać także słowa Mikołaja Gomeza Davili o tym, że reakcjonista musi myśleć w tysiącleciach. Nam nie chodzi o stworzenie jakiejkolwiek monarchii, lecz o przywrócenie Ładu, który jest wiecznym. Dążymy do przywrócenia władzy, która nie wywodzi się z woli choćby najwybitniejszych jednostek, lecz dana jest z góry” – mówi na zakończenie rozmowy z “Nowym Dziennikiem” Adrian Nikiel z Organizacji Monarchistów Polskich.

Podziel się

Najnowsze komentarze

  • przesiewając przez sito wszystko co zostało napisane można powiedzieć ze tyko jedynie jest słuszne stwierdzenie ze monarchia skończyła się w chwili ustanowienia elekci wyboru królów w Polsce dalsze wyjaśnienia to sa tylko skutki Brak jest wyjaśnienia Polakom przyczyn dlaczego do tego doszło komu na tym zależało , kto dlaczego za czyje pieniądze finansował takie decyzje itd bez tego dalsza dyskusja o skutkach niema sensu Narod trzeba uczyć od korzeni jak to robią inne narody, od niemowlaka ,w rodzinie -szkole ,ucząc prawdy historycznej pisanej przez ludzi o korzeniach danego kraju, a nie z książek napisanych przez historyków o korzeniach wrogich bo jak dotychczas książki historii polskiej z których uczą nie napisał żaden człowiek o korzeniach polskich ,ponieważ zawsze skupia sie na skutkach a nie na niewodnych przyczynach ,które zawsze maja głębsze zanczenie. Dlatego najpierw trzeba napisać prawdziwa historie w która powinna wyjaśnia prawdziwe przyczyn a skutki to tylko wynik nad którym niema po co dyskutować i przekazać ja Polakom na wszystkich szczeblach życia Polaków , wtedy można rozmawiać o zmianie ustroju mentalności ludzi inaczej to syzyfowa bezowocna praca jako przykład można podac wychowania narodow we wszystkich krajach gdzie jest obowiazuje monarhia

  • Szanowni państwo !
    By powrócić do ustroju monarchistycznego na sam początek musimy przekonać do niego zwykłego Kowalskiego. Akademie , dysputy i inne są jak najbardziej pożądane i potrzebne ,lecz klucz tkwi (moim zdaniem) w narzędziu o wiele prostszym tzn. w na przykład ulotkach.
    Władze organizacji monarchistycznych winny zadbać o to by poszczególni monarchiści ze stron Polski rozdawali wysłane przez nich informatory po kraju. Zamiast kolejnych wielkich spotkań należy zainwestować w wiedzę o monarchii u zwykłego obywatela.
    Pozdrawiam

zostaw komentarz