Strona głównaOgólnaArtykułyM. B. Nowakowski: Monarchia, a hierarchia

M. B. Nowakowski: Monarchia, a hierarchia

Rozważanie na powyższy temat zacznę od refleksji: skoro równość i demokracja są systemami idealnymi to powinno się je wprowadzić w wojsku i policji – czyli w tych obszarach, w których państwo zawsze było, jest i będzie obecne, czyli bezpieczeństwie zewnętrznym i wewnętrznym. Nie bez powodu zresztą siła jest głównym atrybutem silnego państwa. Skoro jesteśmy w stanie demokratycznie wybrać przedstawicieli niech i instytuckie które mają szybko i sprawnie działać także korzystają z dobrodziejstw współczesnej myśli politycznej. Skoro demokracja jest najlepsza na szczeblu generalnym to a maiori ad minus przenieśmy na wszystko poniżej.

Poza oczywistym faktem absurdu powyższej myśli nadmienić należy także o biurokratycznej administracji – jakby jej nie oceniać – podporządkowanie i podległość sprawia, że w ogóle tak potężne ciało(wg każdego normalnego człowieka stanowczo zbyt potężne) jest w stanie funkcjonować.

W związku z powyższym zadam retoryczne pytanie – dlaczego nikt rozsądny nie optuje za demokratyczną reformą tych ciał państwa które odpowiadają za bezpośrednie przełożenie na nasze życie i zdrowie każdego dnia? Mimo to większość osób zdecydowanie popiera tego typu standard demokratyczny przy wyborze ludzi mających kierować strukturami państwowymi. Być może wynika to z tego faktu, że przełożenie, mimo że kolosalne, jest wyłącznie pośrednie, zmiany po „zmianie władzy” odczuwalne dopiero w dłuższej perspektywie, a niestety większość osób, zwłaszcza w złej kondycji finansowej myśli i ocenia dniem dzisiejszym.

Nie zmienia to jednak faktu, że w instytucjach państwowych centralne kierownictwo, z hierarchiczną podległością stanowi najlepsze rozwiązanie – niestety z tego powodu że każde inne jest po prostu gorsze. Można zatem wywnioskować że skoro w tych sferach bezpieczeństwa i administracji taki stan rzeczy sprawdza się najlepiej, należałoby go przenieść także i na wymiar społeczny i na wymiar polityki centralnej państwa.

Dodatkowo – ten typ funkcjonowania ww. instytucji zapewnia jeszcze jedną fundamentalną zaletę – wiadomo kto za co odpowiada. Co leży w czyich kompetencjach a odpowiedzialność nie ulega rozmyciu i rozejściu na wszystkich(choć współczesne rozwiązania znacznie ta odpowiedzialność rozmywają na niższych szczeblach).

Powyższe chciałbym także poprzeć historią: niezależnie czy mieliśmy w przeszłości do czynienia z plemiennymi monarchiami które elekcyjne wybierały, bądź zatwierdzały władce jak w Izraelu, bądź wiec wybierający książąt germańskich czy słowiańskich, albo dziedzicznej, dojrzałej monarchii średniowiecznej – struktura społeczna była uporządkowana podług konkretnego planu. Czy to starszeństwo, czy prawa stanowe, czy zasługi – zawsze naturalną tendencją było wywyższanie jednych grup osób ponad drugie. Na najbardziej fundamentalnym polu każdego człowieka – rodzinie – rodzicom dzieci winne są szacunek. Z kolei oczywistym jest honor składany weteranowi, zwłaszcza przez tych za których ów walczył.

Oczywiście – można twierdzić, że jest nieludzkie aby z racji urodzenia ktoś miał bardziej uprzywilejowaną pozycję niż ktoś inny, ale nawet w „najlepszym ustroju, jakiego świat nie widział”, egalitarnym do granic, bękarcie Marksa i Engelsa jako ojców i Lenina jako matki o dziwo, faktycznie, z racji urodzenia przysługiwały przywileje dzieciom notabli komunistycznych. Absolutna równość jest wyłącznie utopią – i niemożliwością jest wśród ludzi zaprowadzenie takiego porządku, który by zapewnił nominalnie takie same dobra. Co najwyżej jest to możliwe w sposób proporcjonalny – ale wtedy mamy już do czynienia z ładem choćby takim jak opisywał Tomasz z Akwinu, czy Arystoteles w starożytności. Czyste zaprzeczenie marzeń demokratów i socjalistów.

W związku z tym, Monarchia ze swoim tradycyjnym traktowaniem wszystkich nierówno nie tylko jest po prostu uczciwa, ale przy zdrowym funkcjonowaniu pozwala na prawidłowy przepływ poziomy ludzi z jednej klasy do drugiej, nagradzając zasłużonych i degradując tych co nie wywiązali się ze swojego pochodzenia – bo z praw wynikają obowiązki, a za niewywiązanie się z nich należy się słuszna kara.

Zamykając rozważania chciałbym wrócić do wstępu – równość i demokracja, owszem są idealne, ale tak samo idealne jak „gaz doskonały” albo perpetuum mobile – rzeczywistość stanowczo nie przystaje do tych idei, wprowadzane w życie dają rezultaty mniej, lub bardziej chaotyczne. Z całą pewnością nie służą szybkiemu i sprawnemu kierowani państwem.

Brak komentarzy

zostaw komentarz