Strona głównaOgólnaFelietonW odpowiedzi panu Wielomskiemu w przeddzień 3 Maja

W odpowiedzi panu Wielomskiemu w przeddzień 3 Maja

Zacznijmy od początku, czyli od Góry. Nie wystarczy modlić się o sprawiedliwego władcę, ponieważ Pan Bóg nie po to wypędził nas z Raju, żeby teraz za nas odrabiać „pańszczyznę”! Zostało jasno i jednoznacznie powiedziane, że to my mamy sobie czynić ziemię poddaną, do tego bym zaliczył urządzanie świata, a w tym mikro wymiarze – własnego państwa.

                Monarchia – to przede wszystkim służba państwu, chociaż teoretycznie i bardzo często praktycznie służy się królowi.

Republikanizm – to pycha, chciwość i służalczość, obłudnie nazywana służbą dobru wspólnemu. Na tę drogę weszliśmy w 1573 roku odrzucając służbę królowi na rzecz służby własnej próżności i pysze.

„W końcu diabeł zabrał Jezusa na wysoką górę i pokazał Mu wszystkie królestwa świata, w całym ich przepychu. Wszystko to będzie Twoje – powiedział – jeśli oddasz mi pokłon. Odejdź, szatanie! – rozkazał Jezus. – Pismo uczy: „Pokłon i cześć oddawał będziesz Bogu, swemu Panu, i tylko Jemu będziesz posłuszny”. (Św. Mat. 4,8-10)

                Nasi przodkowie wybrali „przepych świata” odrzucając służbę Panu, w tym błędzie – grzechu politycznym – tkwimy do dnia dzisiejszego. Nie potrafimy wyciągnąć logicznych wniosków z nieszczęść jakie spotkały nasz Kraj i Naród. Od kilkunastu lat w dniu Święta Trzech Króli, w moim kościele parafialnym, odprawiana jest Msza Św. w intencji przywrócenia monarchii w Polsce. Do dzisiaj nie zgłosił się jeszcze nikt – do mnie, ani do księdza Proboszcza, kto by powiedział: zrozumiałem, nawróciłem się.

                Czy nastał już czas, żeby modlić się o sprawiedliwego Władcę tkwiąc w mrokach republikańskiego obłędu? Módlmy się o pokorę Narodu, który wyzbywając się pychy, zdobędzie się na odwagę zrzucenia pęt szatana.

                Przykazanie I-e mówi: „Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną”. A ilu bożkom służyli Polacy na przestrzeni tych wieków? Ilu bożkom służą dzisiaj? Nawet klęcząc i modląc się w kościele nie dopuszczają myśli do siebie, że mogłoby powrócić królestwo w Polsce.

                To jest wyzwanie dla nas, dla tych, którzy rozumieją czym jest królestwo w wymiarze doczesnym. Nie jest nas wielu. Nie posiadamy bogactw tego świata. Nikt z nas nie należy do grona tych 25 osób, które władają połową światowego majątku. A to oni są głównymi wrogami monarchii! Z nimi musimy walczyć! Z nimi musimy wygrać! Nie jesteśmy jedynymi, którzy to rozumieją i chociaż są tacy, którzy widzą bezsens republikańskiego systemu, to nie podejmą żadnego wysiłku, bo a nóż mogliby ponieść „niepowetowane straty” – wydać z własnej kieszeni złotówkę. Lepiej się skundlić w służalczości, żebrząc o jałmużnę „grać” światowego – współcześnie właściwszym byłoby europejskiego – Pana.

                Stan polskiego monarchizmu jest taki, jacy są jego aktualni zwolennicy. Robimy to, co jest dla nas możliwe, osiągalne, to co potrafimy. Modlimy się i pracujemy, nie jesteśmy pyszni, ale dumni z tego, że należymy do wąskiego grona ludzi, którzy mają odwagę mieć własne poglądy.

                Daleki byłbym od pouczania innych, ale to monarchię brytyjską obrali sobie za wzór polscy rojaliści pisząc Konstytucję 3 Maja. Osobiście życzyłbym sobie, żeby taki model monarchii, jaki panuje w Anglii, mógł być zrealizowany w Polsce. Władza jednego z największych współczesnych monarchów świata – św. Jana Pawła II-ego – nie polegała na sile oręża, czy bezwzględności prawa, lecz na autorytecie. Takim autorytetem w swoim społeczeństwie cieszy się obecna monarchini brytyjska Elżbieta II i we wszelkich badaniach społecznych to Ona uważna jest za najbardziej wpływowego polityka w państwie.

Jan Lech Skowera

 

 

 

Podziel się

Brak komentarzy

zostaw komentarz