Pytanie w polskich warunkach retoryczne, ponieważ Konstytucja tzw. marcowa z 1921 wprowadza regulację prawną, lekko kuriozalną, określającą m.in. stosunek państwa do tytułów rodowych czy herbów. Artykuł 96 tejże Konstytucji mówi: Rzeczpospolita Polska nie uznaje przywilejów rodowych ani stanowych, jak również żadnych herbów, tytułów rodowych i innych z wyjątkiem naukowych, urzędowych i zawodowych. Obywatelowi Rzeczypospolitej nie wolno przyjmować bez zezwolenia Prezydenta Rzeczypospolitej tytułów ani orderów cudzoziemskich.
Zapis w tym kuriozalny, że wprowadza regulacje prawne „na wyrost”. Zrozumiałe jest postanowienie mówiące o braku uznania dla przywilejów stanowych i rodowych. Zaznaczmy, że jeśli chodzi o przywileje stanowe, to nie było innej możliwości politycznej i społecznej na początku XX wieku. Natomiast absolutnie niezrozumiałym jest zapis dotyczący herbów, o tytułach można by długo dyskutować, szczególnie w kontekście polskiej tradycji historycznej i pochodzeniu tychże.
Są jednak kraje w których, i tytuły rodowe i herby nie tylko, że nie są prawnie zakazane, ale w dalszym ciągu stanowią jeden z podstawowych elementów życia społecznego, są wyróżnieniem, zaszczytem i honorem, jakiego pragnie dostąpić każdy obywatel. Takim krajem jest oczywiście Wielka Brytania.
O tej „zaszłości rodem z mroków ponurego średniowiecza” przypomniało nam ostatnio podniesienie do godności szlacheckiej sławnego, przynajmniej dla mojego pokolenia” piosenkarza Rod’a Steward’a. 71 letni Steward został pasowany na rycerza przez księcia Williama w Pałacu Buckingham. W uroczystości uczestniczyła żona Penny oraz synowie Alastair (10) und Aiden (5). Ubrany w spodnie w szkocką kratę Rod chciał z pewnością przypomnieć przybyłym na uroczystość o swoim pochodzeniu.
Sir Roderick David Stewart, jak od teraz brzmi pełne nazwisko Rod’a, zapewnił Królową, jako rycerz, o swoim pełnym oddaniu. Tak buduje się obywatelskie społeczeństwo, nie w republice, lecz w monarchii właśnie. Monarchia komuś takiemu jak sir Steward, za swoje zasługi na niwie artystycznej i polu aktywności społecznej, może zaoferować tytuł kojarzony z godnością i honorem. Co może zaoferować takim ludziom republika? Posadę w spółkach skarbu państwa! Prymityw, żałość, prokuratura.
Ustrój republikański, znoszący w teorii wszelkie nierówności, nawet tę pomiędzy władza zwierzchnią a najniżej stojącym na drabinie społecznej obywatelem, ma zagwarantować wszystkim równość. A to z kolei powinno stać się motywacją do odpowiedzialności za republikę – dobro wspólne.
Rzeczywistość jest zgoła inna. Nie ma systemu, który wytworzyłby większe nierówności społeczne i polityczne jak republikańska demokracja. Polska przerabiała to na własnym organizmie przez blisko 50 lat. Polacy nie nauczyli się jednak niczego! Ponoć „Polak mądry po szkodzie”.
Na tytułowe pytanie „jak zostać szlachcicem?”- są dwie odpowiedzi, albo wyjechać do Anglii, albo przywrócić monarchię w Polsce.
Jan Skowera