W czasie, w którym aspekty kultury islamu stały się często poruszanymi tematami warto pochylić się nad jednym z nich, który dotyczy monarchii. Z islamem związany jest bardzo ciekawy i specyficzny typ ustroju monarchistycznego jakim jest kalifat. Szczególnie, że od jakiegoś czasu znowu jest ktoś, kto używa tytułu kalifa. W niniejszym artykule przedstawimy podstawowe informacje o tym rodzaju monarchii, zaprezentujemy najbardziej węzłowe momenty jego dziejów (również to, co go łączy z dzisiejszym ekstremizmem muzułmańskim) i przyjrzymy się zawartej w jego teorii koncepcji legitymizacji władzy wraz z obecnie aktualną jej praktyczną realizacją – pytaniem, czy przywódca Państwa Islamskiego, Abu Bakr al-Baghdadi jest, czy nie jest prawowitym kalifem.
By zrozumieć ten typ monarchii musimy sięgnąć do czasów, gdy na Półwyspie Arabskim, pośród semickich plemion żyjących na zasadach tzw. demokracji wojennej, w grocie góry Hira, Muhammad ibn Abd Allah ibn Abd al-Muttalib otrzymał pierwsze objawienie, stając się Prorokiem Boga, a później „Bożym Wysłannikiem”, bo taki oficjalny tytuł przybrał po przeniesieniu się z Mekki, gdzie był prześladowany do Medyny. Dzisiaj pewnie wielu słyszało o tym zdarzeniu, niewielu zaś o tym, że w Medynie posługując się wspomnianym tytułem sprawował typową dla tamtego rejonu władzę lokalnego przywódcy i przez resztę swojego życia prowadził nieustanną wojnę, niezmordowanie podbijając nowe plemiona i poszerzając swoje władztwo. Równolegle otrzymywał boskie objawienia, które regulowały niemal każdy aspekt życia wyznawców nowej religii, przekazywał je swoim poddanym i wcielał w życie. Jego charyzma i otrzymane nadprzyrodzone nakazy sprawiły, że z typowego władcy plemiennego stał się przywódcą niespotykanej wcześnie organizacji – ludu złożonego z wyznawców religii związanych podobnymi więzami, jak te łączące członków jednego plemienia – ummy muzułmańskiej – „wspólnoty wszystkich wiernych”, która posiadała również cechy polityczne.
W 632 r. Muhammad zmarł osierocając ummę. Na jego miejsce został zaś wybrany ktoś, kogo przyjęto nazywać „kalif,” a słowo to oznacza jednocześnie zastępcę jak i następcę. Wyboru tego dokonano na drodze tzw. konsultacji (arab. szura) czyli dokładnie tak samo, jak wybierani byli wówczas przywódcy plemienni, po czym odbyła się taka sama ceremonia, w jakiej członkowie plemienia gwarantowali swoją wierność nowemu wodzowi. Tak rozpoczął się tzw. okres panowania czterech kalifów sprawiedliwych bez zarzutu kontynuujących dzieło Proroka, aż ostatni z nich – Ali – został podstępnie obalony przez Mu’awiję, który zajął jego miejsce i jako pierwszy doprowadził do wyboru na następcę swojego syna, zapoczątkowując pierwszą dynastię. Tu warto wspomnieć, że do samego końca dziedziczenie przywództwa było nieformalne, a wybór każdorazowo następował na skutek szury.
Ciekawa jest legitymizacja rządów kalifa. Niektórzy mogliby pomyśleć, że jest ona religijna, ale tak naprawdę Koran nie mówi nic oprócz: „Słuchajcie tych spośród was, którzy posiadają moc rozkazywania”. Stąd kolejny tytuł kalifa: „rozkazodawca wiernych”. Nie da się ukryć, że islam nakazuje jedynie wierność władcy, ale nie wspomina w jaki sposób się takim władcą zostaje. Zatem, jak pisał wybitny orientalista Albert Haurani, „powszechnie uważano, że rządy zdobywa się za pomocą miecza i w wyniku powszechnej akceptacji (…) Władza mogła jednak zyskać autorytet, jeśli służyła utrzymaniu szari’atu, a co za tym idzie – cnotliwego i cywilizowanego życia”.
Dlatego nie trudno było zaakceptować taką sytuację, w której pobożny ród Abbasydów przeprowadził rewoltę obalając dynastię Omajjadów uznaną w szerokich kręgach za nie dość dbającą o przestrzeganie zasad islamu. Podobnie nie zgłoszono większego sprzeciwu gdy wojska tureckie zajęły stolicę kalifatu. Sułtan seldżucki nie przejął wówczas funkcji rozkazodawcy wiernych. Ogłosił się za to „opiekunem kalifa” i przejął wszystkie jego kompetencje polityczne i militarne. Sam kalif jednak zachował funkcje religijne, pozostał zwierzchnikiem wszystkich muzułmanów na świecie i uosobieniem dziedziczenia przywództwa po Proroku. Cały czas to on wygłaszał pobożne przemówienie w czasie piątkowego meczetu i to jego imię wymieniano we wszystkich muzułmańskich domach modlitwy. Jednak „panował ale nie rządził”.
Potem kalifat zanikł i odrodził się, gdy sułtan Selim I Groźny z dynastii Osmanów zajął tereny na których znajdowało się święte miasto Mekka, a lokalny władca uznał jego zwierzchnictwo. Stwierdzono, że posiada tak wielką siłę, że przejmując opiekę nad najświętszymi miejscami islamu wziął na siebie obowiązki kalifa. Władza rozkazodawcy wiernych pozostała w ręku Osmanów niemal do samego końca. W Europie zwykło się wówczas utożsamiać sułtana-kalifa z cesarzem. Jednak różnice między tymi dwoma rodzajami monarchii jest dość znaczna. Rozkazodawca wiernych przede wszystkim panuje nad wszystkimi muzułmanami na świecie i wszystkimi terenami, na których panuje islam, oraz tymi, nad którymi islam dopiero będzie panował. Innymi słowy muzułmanie uważają, że władza kalifa obejmuje cały świat. Koran na przykład używa słowa „kalif” opowiadając o pierwszym człowieku Adamie, który, tak jak panmuzułmański monarcha, miał obowiązek opiekować się całą Ziemią. Oczywiście przede wszystkim opieka rozkazodawcy wiernych nad światem ma polegać na doglądaniu, czy ludzkość postępuje według prawa Koranu. Jeśli jakieś kraje go nie uznają, to muszą zmienić zdanie, nawet jeśli oznacza to, że mają zostać podbite przez muzułmańskie wojska. Od cesarstwa różni kalifat również jego specyficznie sakralny charakter, który trudno porównać do czegokolwiek znanego z cywilizacji europejskiej. Nieco trudno nam pojąć zupełnie obcą naszej kulturze koncepcję nieposiadającej stanu kapłańskiego religii i państwa jako nierozerwalnej i koherentnej całości wyrażonej staroperską maksymą: „Islam (religia) i rząd to bracia bliźniacy. Jedno nie może się rozwijać bez drugiego. Islam jest fundamentem, a rząd strażnikiem. Coś, co nie ma fundamentów, upadnie, co nie ma strażnika, zginie”.
Za pierwszą przyczynę powstawania różnych ekstremizmów muzułmańskich można uznać wydarzenie mające miejsce po pierwszej wojnie światowej, gdy w Turcji zdecydowano o obaleniu Mehmeda VI i zniesieniu tytułu sułtana. Jego następcy – Abdülmecidowi II przysługiwało już tylko miano „kalifa.” Ten z kolei tytuł został zniesiony decyzją Wielkiego Zgromadzenia Turcji w 1924 r. Odtąd niemal każda ekstremistyczna organizacja muzułmańska za jeden z głównych swych celów uznawała przywrócenie panislamskiej monarchii.
Był potem krótki epizod, w którym rozkazodawcą wiernych ogłosił się prowadzący antytureckie powstanie władca Mekki, ale sprzeciwił się temu emir z panującego dziś w Arabii Saudyjskiej rodu Saudów i potwierdzając swoje zdanie zajął zbrojnie tereny podległe samozwańczemu kalifowi. Udowodnił w ten sposób, że nie miał on wystarczającej siły by samego siebie obronić, a co dopiero opiekować się całym światem.
W 2014 r. kalifem ogłosił się Abu Bakr al-Baghdadi, przywódca Państwa Islamskiego w Iraku i Lewancie. Czy można mówić o prawowitości jego rządów? Wiele autorytetów islamu uważa, że nie. Żaden jednak nie miał wystarczającej siły by dowieść tego militarnie, tak jak Saud wobec władcy Mekki. Zatem za Abu Bakrem al-Baghdadim stoi „legitymizacja miecza”, taka sama jaka stała za obalającymi Omajjadów Abbasydami i za sułtanem seldżuckim ogłaszającym się „opiekunem kalifa”. Uznała to duża część organizacji ekstremistycznych (np. Boko Haram) i zadeklarowało mu wierność. Co prawda zasadniczą rolę w stwierdzeniu prawowitości władzy gra idżma, czyli powszechna zgoda autorytetów. Jednak teoria władzy kalifa stoi na stanowisku, że zgoda co do powołania kalifa, a także oceny jego działań, należy jedynie do wąskiej grupy ludzi kompetentnych. Zwykli poddani nie powinni się „demokratycznie” wtrącać w sprawy rozkazodawcy wiernych gdyż mogłoby to doprowadzić do chaosu i rozłamów wśród muzułmanów, przed którymi Koran stanowczo ostrzega. Niestety teoria ta nie precyzuje kto ma być uznany z kompetentnego. Wynika z tego, że dyskusja o prawowitości kalifatu Abu Bakra al-Baghdadiego może się toczyć, ale wśród zwykłych wyznawców islamu zapewne znajdzie się bardzo wielu, którzy stwierdzą, że ta dyskusja to nie ich rzecz, a skoro jest już ktoś tytułowany rozkazodawcą muzułmanów to trzeba być mu wiernym.
Odpowiadając na zadane na początku tekstu pytanie: Abu Bakr al-Baghdadi nie ma po swojej stronie wszystkich czynników decydujących o legitymizacji władzy kalifa. Ma jednak bardzo znaczące argumenty. W dodatku zwyczaj muzułmański może wpłynąć na to, że bardzo wielu może nie zważać na teoretyczne niedostatki oraz marginalne z ich punktu widzenia sprzeciwy i cieszyć się odzyskanym po prawie stu latach symbolem jedności wszystkich wyznawców islamu.
Michał Mróz
Autor jest specjalistą od monarchii muzułmańskiej. M.in. obronił na Uniwersytecie Łódzkim pracę magisterską pt. „Idea monarchii muzułmańskiej i jej realizacja w Królestwie Arabii Saudyjskiej”.
Zdjęcie za: 3.bp.blogspot.com
Andrzej / 15 marca 2017
Dlaczego król Arabii Saudyjskiej nie ogłosił się Kalifem po zjednoczeniu Arabii? Kontroluje święte miejsca islamu i jest monarchą absolutnym więc właściwie chyba nic nie stało na przeszkodzie by to zrobił.
/