Choć Narodowe Siły Zbrojne powstały na kanwie ruchu endeckiego, a więc nieodzownie związanego z demokracją, w ich programie dla przyszłej Polski wyraźnie da się zauważyć pierwiastki monarchistyczne.
Nie przewidywano wprawdzie restauracji monarchii w Polsce, jednak Antoni Goerne (pod ps. „Wacław Górnicki”) w broszurze programowej Polska po wojnie, postulował utworzenie wykonawczego stanowiska Piasta. Piast miał być, w założeniu ideologów NSZ z Goernem i Stanisławem Kasznicą na czele, w rzeczywistości „niekoronowanym Królem”.
Nie ustalono jak miał być Piast obierany. Rozważano wybory powszechne oraz pośrednie, dokonywane przez połączone izby Parlamentu. Niezmiennie jednak twierdzono, iż Piastem zostać mógłby jedynie bezwarunkowy autorytet moralny i polityczny. Musiał mieć powszechny szacunek w Narodzie. Swą funkcję miał pełnić dożywotnio zaś jego prerogatywy pokrywają się niemal w pełni z tymi przysługującymi np. księciu Lichtensteinu. Piast miał koordynować pracę naczelnych organów państwa oraz rozstrzygać spory kompetencyjne pomiędzy nimi. Ponadto miał mieć niezwykle mocną pozycję: przewodzenie obradom Senatu dot. polityki zagranicznej, inicjatywa ustawodawcza, odwoływanie szefa rządu wraz z gabinetem, odwoływanie naczelnego dowódcy armii, zwoływanie i rozwiązywanie Sejmu (również przed upływem kadencji), mianowanie urzędników państwowych i możliwość stawiania ich przed Trybunałem Stanu, zawieranie i ratyfikowanie wszelkich umów międzynarodowych oraz Prawo Łaski.
Interesującym jest, podejście ideologów NSZ do sprawy Rządu. Na jego czele miał w nowym ustroju stać nie Premier, jak dotychczas, a Kanclerz. Zastępować miał go Vicekanclerz.
Twórcy programu Narodowych Sił Zbrojnych usilnie próbowali stworzyć nowy, stricte polski ustrój. Absolutnie nie akceptowano ustroju totalitarnego (choć często tzw. „historycy” twierdzą, iż było zupełnie odwrotnie), ale uważano jednocześnie, że demokracja nie jest zdolna mu się skutecznie przeciwstawić. To właśnie nieudolną zachodnią demokrację obarczono winą za długotrwałą wojnę. Zamiast zdusić totalitaryzmy w zarodku pozwoliła im się rozwijać. Ideolodzy narodowi chcieli zatem stworzyć ustrój odmienny, z silną władzą wykonawczą ale i z szerokimi swobodami obywatelskimi, włącznie z bardzo rozbudowaną autonomią samorządów. Wydaje się, że idealnym rozwiązaniem byłaby monarchia, jednak Groene, Kasznica i inni uznali, że nie będzie do przełknięcia przez Polaków. Zdecydowano się jednak głęboko sięgnąć do tradycji polskiej i zamienić choćby Premiera na Kanclerza. Oczywiście, jeśli chciałoby się być dokładnym to jego zastępcą powinien być wg polskiej tradycji Podkanclerz a nie Vicekanclerz, jednakże sama restauracja kanclerza jest już bardzo interesującą inicjatywą.