Strona głównaBez kategoriiDwa oblicza SOLIDARNOŚCI

Dwa oblicza SOLIDARNOŚCI

Jedno, to oblicze ks. Jerzego Popiełuszki – patrioty i męczennika, który oddał swoje życie w obronie zasad, wartości, honoru, tak jak polegli śmiercią bohaterów Górnicy z Kopalni Wujek.

Drugie, to oblicze agenta Bolka – cwaniaczka, który mając sposobność zarobienia kilku brudnych złotówek, nie zawahał się kapować na kolegów.

Dzisiaj zebrało się wokół Bolka całe polskie polityczne szambo, żeby bronić jego „dobrego imienia”,                   z czasem dołączy i to międzynarodowe.

Wszystkie „słuszne protesty klasy robotniczej”, te październikowe, grudniowe, czerwcowe i sierpniowe miały wspólną genezę, były zorganizowaną akcją służb specjalnych.

Do przeprowadzenia akcji na tak dużą skalę, potrzebne były całe zastępy agentów i konfidentów, dlatego nie należy się dziwić, że historia będzie ich ujawniać – dekonspirować.

W jakim celu były organizowane te „słuszne protesty”? Wiadomo, że było to narzędzie walki politycznej, do której wykorzystywano antykomunistyczne nastawienie Polaków, chociaż, o ironio, to komuniści walczyli miedzy sobą o władzę.

Inaczej było z sierpniem’80. Tym razem chodziło o coś innego, o obalenie komunizmu – przy pozostawieniu komunistów przy „sterze”. Zdecydowano zmienić w „bloku wschodnim” sposób sprawowania władzy. Ze „sterowania ręcznego” postanowiono przejść na „oddziaływanie pośrednie”, sprawdzone na Zachodzie, którego narzędziem jest „konsumpcjonizm”. Stąd też niegdysiejsi komuniści, walczący z wolnym rynkiem, dzisiaj są „ortodoksyjnymi” liberałami.

Gdyby ówczesne elity chciały zabezpieczyć Polskę przed narażaniem jej na „niepożądane” wpływy, wystarczyło wprowadzić na początku transformacji ustrój monarchiczny. Królem by nie został jakiś przypadkowy cwaniaczek. A dzisiaj, po 25 latach, na tronie zasiadałby pewnie już jego następca, będący, jak każdy monarcha, poza zasięgiem jakichkolwiek podejrzeń.

Ile kampanii prezydenckich jest już za nami? Czy przyniosły one coś pozytywnego Polsce i Polakom, poza bezsensownymi, destabilizującymi państwo sporami i gigantycznymi kosztami, które w końcowym rezultacie i tak ponosi przeciętny podatnik – obywatel?

 

Jan L. Skowera

Podziel się

Brak komentarzy

zostaw komentarz