Strona głównaOgólnaArtykułyM. Gniadek-Zieliński: Dlaczego nie chcemy Romanowów?

M. Gniadek-Zieliński: Dlaczego nie chcemy Romanowów?

Mimo, że Romanowowie przez ponad 100 lat (popr. MGZ) zasiadali na polskim tronie zostali kompletnie wymazani z pocztu polskich władców. Właściwie dlaczego? Czym tak narazili się Polakom?

Generalnie, Polacy są- choć się tego wypierają- ksenofobami. Nie uważam, żeby to było jednoznacznie pejoratywne zjawisko. Tak jak większość skłonności ludzkich, ksenofobia ma swoje dobre i złe strony. Tak czy inaczej, Polacy nie cierpią obczyzny. Część z nich- wydawałoby się, na przekór- ją uwielbia, ale tylko w wydaniu zachodnim. Ksenofobia połączona z przypływami przesadnego entuzjazmu wobec Zachodu stała się wyznacznikiem postrzegania własnej historii. Wszystko co obce- złym jest. Jeśli z Zachodu to ujdzie nawet (w niektórych przypadkach), jeśli ze Wschodu to obrzydlistwo i zdrada.

Prosty przykład: Znaczna część polskiej sceny politycznej łaknie jak wody, amerykańskiej tarczy antyrakietowej na terytorium kraju. Raczej Polacy nie są szczęśliwi, że obcy będą u nas siedzieć, ale nikomu do głowy nie przyjdzie powiedzieć, że ten ruch to „zdrada Polski”. A co gdyby zamiast amerykańskiej tarczy chcieli zainstalować… rosyjską? Oczywiście- „zdrada”! Parafrazując Dmowskiego można rzec, że Polacy bardziej nienawidzą wszystkiego ze Wschodu niż kochają Polskę. Jedną nogą jesteśmy na Zachodzie a jedną na Wschodzie. Zamiast jednak stosować politykę (kulturową) równych odległości (jak przez wieki), Polacy wolą być kaleką niż mieć jedną nogę… „ruską”.

11355584_952852878112859_886629515_n

Zasada dotyczy też postrzegania polskich władców. Po takich monarchach jak Chrobry,  Kazimierz Wielki, Jagiełło czy Sobieski nadal najbardziej popularny pozostaje Walezy. Choć nic nie zrobił i nawiał z Krakowa to i tak był spoko bo… był Francuzem! To jest najważniejsze. Napoleona przecież, też się w Polsce kocha na zabój choć grał polską kartą bardzo cynicznie. Aż dziw, że nie został dopisany do pocztu polskich władców. Co do władców wschodnich to spolszcza się ich na siłę. Doskonałym przykładem jest Jagiełło lub Michał Korybut-Wiśniowiecki. Pierwszy był Litwinem a drugi Rusinem. Uchodzą jednak w powszechnej świadomości za Polaków.

Moskiewskich carów trudno było spolszczyć, nawet jeśli nosili polską koronę. Zresztą jak można wpisać do historii króla, będącego potomkiem kobiety, która zniszczyła polskie państwo. Sam król natomiast ignoruje polską tradycję sejmowania i generalnie ma stosunek lekceważący względem praw lokalnych.

Romanowowie jednak królami polskimi byli od 1815r. i pozostaje ten fakt poza dyskusją. Król natomiast jaki jest, taki jest- ważne, że jest i włada z bożego przyzwolenia. Należy mu się szacunek i miejsce w historii. Romanowowie zresztą nie byli wcale takimi złymi królami. Aleksander II (I) starał się ratować Polskę na konferencji w Wiedniu. Wielka Brytania chciała, przy poparciu Francji, Prus i Austrii wrócić do stanu z roku 1796. Polska w tych planach miała być więc podzielona między trzy państwa. Aleksander starał się całość ziem polskich zgromadzić pod swoim panowaniem i połączyć je z Rosją unią personalną. Oczywiście, jego nadrzędnym celem było wówczas dbanie o potęgę swoją i Rosji, jednak dla Polaków było to paradoksalnie wyjątkowo korzystne. Aby się usamodzielnić w granicach z roku 1772 nie potrzebowali już załamania się potęgi trzech zaborców ale tylko jednego. Niestety, Wielka Brytania bojąc się zbytniego wzmocnienia Rosji zgodziła się jedynie na przywrócenie okrojonego Królestwa Polskiego. Nowy Król dał Polakom szeroką autonomię oraz konstytucję. Powszechne jest psioczenie na to, że był to tylko liberalny epizod w historii Aleksandra. W rzeczywistości Aleksander był liberałem całym sercem, tyle, że jego liberalizm był niemile widziany przez rosyjskich poddanych. Tak samo widziano źle widziano jego nazbyt przychylny stosunek do Polaków. Jego brat i następca Mikołaj I (I) był już ideałem rosyjskiego społeczeństwa. Srogi, zdecydowany i okrutny. Polaków traktował jako obywateli drugiej kategorii, szczególnie po powstaniu listopadowym, które utopił we krwi. Niektórzy historycy uznają, że w roku 1831 kończy się panowanie Romanowów. To jednak całkowita bzdura. Przeczy temu zarówno tradycja jak i fakty. Sejm nie ma prawa detronizować monarchy- takie prawo ma tylko monarcha (abdykacja) i Bóg. Ponadto, warto zwrócić uwagę, że rosyjscy carowie mieli wszystko aby móc być określani polskimi królami: terytorium, władzę, administrację, wojsko, tytuł i insygnia. Dlaczego zatem trzech kolejnych Królów wymazano z naszej historii?

Aleksander III (II), który na tron wstąpił po śmierci swego ojca Mikołaja był już drugim w rodzinie władcą o poglądach liberalnych. Zniósł pańszczyznę chłopów i wprowadził w Rosji i Królestwie Polskim nowoczesny rynek kapitałowy. Zmodernizował państwo pod względem administracyjnym i gospodarczym. Unowocześnił wojsko. Był niezwykle przychylny względem swych polskich poddanych. Uruchomił zamkniętą przez ojca szkołę wyższą w Warszawie, choć nie nadał jej praw uniwersyteckich. Znosił bariery celne między Królestwem a Cesarstwem. Chciał ponownie nadać Polakom konstytucje. Oni jednak wywołali przeciw niemu powstanie. Utopił powstanie we krwi a konstytucje zamiast nam podarował Finom. Do dziś mają jego piękny pomnik przed Parlamentem. Król-reformator zginął w zamachu- zamordowany przez Polaka, Ignacego Hryniewieckiego. Zamiast odwilży po śmierci cara, który zniszczył powstanie styczniowe. Przyszedł  najbardziej srogi wśród wszystkich carów. Aleksander IV (III) wyglądał jak personifikacja Rosji. Srogi car, o potężnym głosie, wielkiej brodzie i nie mniejszym brzuszysku. Aleksander bezwzględnie zlikwidował wszelkie przejawy niezależności Królestwa i zasadniczo niezależności czegokolwiek od niego. Okres rządów Aleksandra, na szczęście krótki (co potwierdza moją tezę, że zły monarcha żyje krótko), to czas represji ale też wielkiej prosperity dla przemysłu Królestwa, głównie bawełnianego. Po śmierci Aleksandra na tronie zasiadł jego syn Mikołaj II (II), który był człowiekiem niezwykle miłosiernym i skłonnym do reform. Wszystko jednak przesłaniał mu testament ojca: chronić samodzierżawie za wszelką cenę. Król, starał się znaleźć kompromis między powinnością wobec ojca a tym czego chce Rosja.  Nie udało się, zginął zamordowany przez bolszewików. Jego epoka była jednak chyba najpiękniejszą w historii świata. Świat przełomu XIX i XX wieku, a szczególnie Rosja i Królestwo Polskie tego okresu były czymś niesamowitym i gdybym miał wybrać epokę, w której miałbym żyć to bez wahania wybrał bym tę, choć miała mankamentów tyle co każda inna.

Ostatnim polskim Królem był Mikołaj II Romanow, nie Stanisław August Poniatowski. Dlatego, choć nie uważam Mikołaja II za wielkiego władcę to jego portret wisi nad moim biurkiem. Zdejmę go jak będziemy mieli nowego Króla.

Granicą cywilizacji zachodniej jest Bug i zawsze był, tyle że Polska nie zawsze się tam kończyła- warto o tym pamiętać.

Najnowsze komentarze

  • W jakiej arytmetyce 100 lat (1815-1915) = niemalże 200?

    • Ma Pan rację przesadziłem nieco (błąd nieco techniczny, chodziło mi o ponad 100)- ale nie zgodzę, się z faktem, iż Mikołaj przestałbyć Królem 1915r. Polska wpadła w ręce Niemców, ale Mikołaj żył i rządził jeszcze w roku 1917. Czyż neguje Pan mandat na rządy polskich władz na wychodźstwie w 1939r? Oni też byli w stanie wojny a jednak byli rządem polskim.

      pzdr
      mgz

      • Zdaje się, że już w 1916 Mikołaj II zrzekł się roszczeń do tronu polskiego, ale mnie o to. Nawet 102 lata nie tworzą „niemalże 200”.

        • Można prosić źródło wiedzy o zrzeczeniu się w 1916 roku? Też o tym słyszałem, ale nie widzę sensu takiego działania w czasie wojny.

          • W ramach Traktatu Brzeskiego, Mikołaj II uznał Radę Regencyjną za jedyną najwyższą legalną władzę na terytorium Królestwa Polskiego.

          • „W ramach Traktatu Brzeskiego, Mikołaj II uznał Radę Regencyjną” byłoby to jakieś zapętlenie czasoprzestrzeni. Traktat Brzeski zawarto 3 marca 1918 (w rok po abdykacji Mikołaja II) a o Radzie Regencyjnej on milczy.
            źródło wiedzy o zrzeczeniu się w 1916 roku? jedynym „źródłem” tej „informacji” jest rozkaz Mikołaja II do armii i floty z 25 grudnia „Rosja nie zapewniła sobie jeszcze urzeczywistnienia celów wyznaczonych jej przez wojnę: obsadzenia Konstantynopola i cieśnin, tudzież stworzenia Polski wolnej, złożonej ze wszystkich trzech części, dotąd rozdzielonych” („Достижение Россией созданных войной задач, обладание Царьградом и проливами, равно как создание свободной Польши из всех её ныне разрозненных областей ещё не обеспечено.” Приказ Государя Императора Николая II по армии и флоту 12 декабря 1916 года) który o owej rezygnacji milczy. To tak, jak „czy to prawda, że w Kijowie rozdają samochody? to prawda choć nie w Kijowie a Odessie, nie samochody a rowery i nie rozdają a kradną”… (z Wikipedii)
            Tytuł króla (ściślej cara) polskiego wchodził do oficjalnej tytulatury imperatorskiej i trudno ze słów „wolna Polska” dorozumiewać ową rezygnację.

  • O ile pamiętam, to Koneczny miał na temat pozytywnego odnoszenia się carów w stosunku do Polaków, trochę inne zdanie, a ja osobiście mam do niego większe zaufanie niż do autora. Poza tym trzeba mieć zawsze na względzie, że słowiańscy Rosjanie należą do cywilizacji turańskiej, a Niemcy bizantyńskiej, więc stąd kłopoty, nieporozumienia i wzajemna niechęć.

    • Koneczny nie był dobry w kategoryzowaniu cywilizacji. W Europie wydzielił kilka, podczas kiedy resztę świata potraktował bardzo ogólnie, prawie że od niechcenia. To źle świadczy o całości.

      • A czytał Pan Konecznego? Czy O KONECZNYM? A POZA TYM – bardzo polecam Naukę O Cywilizacjach ( NOC) na yt doc.J.Kosseckiego.

    • „słowiańscy Rosjanie należą do cywilizacji turańskiej, a Niemcy bizantyńskiej” a po ludzku?

  • Jacy Romanowowie? Ja nie wiem kim byli Carowie Rosji w XIX w. Z tego co wiem tylko uważali się za Romanowów, ale w istocie ta dynastia skończyła się pod koniec XVIII w. Chyba, że zdecydujemy się uważać kochanków Katarzyny i tym podobnych za… No nie wiem kogo??? „Partnerów”, „konkubentów” – no kogo?…

    • Właściwie Holstein-Gottorp-Romanov. Formalnie car Paweł I był synem carycy Katarzyny i Piotra III, kto był faktycznie genetycznym ojcem nie miało wtedy znaczenia (jak to niby sprawdzić w tamtych czasach?). Wobec tego określanie dynastii jako Romanowowie jest poprawne.

  • Ostatnim panujacym polskim monarchą był Fryderyk August, zgodnie zresztą z dziedzictwem Konstytucji 3-go Maja

    • Nigdy nie był Królem Polski, więc odpada. Tytuł ma bardzo duże znaczenie wbrew pozorom.

      • Ależ był królem de iure na mocy Konstytucji 3 maja, wobec czego wyżej opisanych carów należałoby uznać za uzurpatorów.

        • „wobec czego wyżej opisanych carów należałoby uznać za uzurpatorów” dokładnie.

  • Dlaczego Mikołaj II, a nie Michał II? To decyzja Michała zakończyła monarchię.

    • Nie koronował się. Nie został więc namaszczony.

      • Jakoś we Francji król nie potrzebował koronacji, aby uzyskać tytuł.

    • Prędzej Aleksy II. Mikołaj II abdykował w imieniu własnym i syna. Jednak zgodnie z ówczesnym prawem o sukcesji tronu rosyjskiego w imieniu syna nie miał prawa abdykować. Wobec tego bardziej zasadne jest powiedzieć, że to Aleksy II był ostatnim, młodocianym carem.

      • W monarchiach wschodnich i środkowoeuropejskich, Królem zostawało się dopiero po zakończeniu ceremonii koronacyjnej. Jedynie na zachodzie istniało coś takiego jak: „umarł Król, niech żyje Król!”.

      • „Jednak zgodnie z ówczesnym prawem o sukcesji tronu rosyjskiego w imieniu syna nie miał prawa abdykować.” Imperator Wszechrosji był samodzierżcą, a jego wola prawem. Chcesz pouczać samodzierżcę co mu było wolno? To jakby zastanawiać się czy „testament” Adolfa Hitlera w którym rozdzielał stanowiska prezydenta i kanclerza Rzeszy był zgodny z „ustawą” z 1934 o ich połączeniu.

      • Aleksy był następcą tronu, nie został koronowany, tym samym nie był Imperatorem Wszechrosji. Ani odpowiednio Królem Polski (po za tym wedle oficjalnej tytulatury cesarsakiej tytuł ten brzmiał „царь польский” – Waszym zdaniem „Car Polskij” to to samo co „Król Polski”?).
        Mikołaj II abdykował na rzecz swojego brata wielkiego księcia Michała Aleksandrowicza, który nazajutrz oświadczył, że rezygnuje. W owych warunkach było to i tak bez znaczenia. Zatem wielikij kniaź Michaił był ostatnim następcą tronu petersburskiego (nie carem).

  • „Generalnie, Polacy są- choć się tego wypierają- ksenofobami.’ czemu ma służyć zbiorowa odpowiedzialność?
    „Prosty przykład: Znaczna część polskiej sceny politycznej łaknie jak wody, amerykańskiej tarczy antyrakietowej na terytorium kraju. Raczej Polacy nie są szczęśliwi, że obcy będą u nas siedzieć, ale nikomu do głowy nie przyjdzie powiedzieć, że ten ruch to „zdrada Polski”. A co gdyby zamiast amerykańskiej tarczy chcieli zainstalować… rosyjską? Oczywiście- „zdrada”!”
    Autor nie widzi różnicy miedzy tarczami? Zatem przypomnę, że „To nie na Alaskę zsyłano polskich patriotów, lecz na Sybir, to nie w Langley była katownia, w której zamordowano generała Okulickiego, ale na Łubiance w Moskwie. To nie US Marines rozstrzeliwało Polaków, tylko NKWD.” (z artykułu „Obłęd Bartyzela” w http://naszeblogi.pl zaznaczam, że nie zgadzam się ze wszystkim co w owym artykule napisano).
    „Po takich monarchach jak Chrobry, Kazimierz Wielki, Jagiełło czy Sobieski nadal najbardziej popularny pozostaje Walezy.” pierwsze słyszę. A gdzie Batory?
    I skąd to wiadomo, było referendum? Ankiety zwykle są niemiarodajne – spytano 100, połowa była „za” znaczy większość.
    „Napoleona przecież, też się w Polsce kocha na zabój choć grał polską kartą bardzo cynicznie.” Może Łysiak tak robi. Wzmianka w hymnie mówi o generale Bonaparte, zanim ogłosił się cesarzem.
    „Romanowowie jednak królami polskimi byli od 1815r. i pozostaje ten fakt poza dyskusją.” faktem jest że 3 maja 1815 (data na urągowisko Polakom dobrana) w Wiedniu trzej zaborcy zawarli układ, że Cesarz Wszechrosji ma być „królem Polski”. Podobnie jak 26 stycznia 1797 w Petersburgu zawarli tajny protokół dodatkowy o „likwidacji Królestwa Polskiego”. Polacy nie byli stroną tych umów zatem – wedle starej zasady „nihil de nobis sine nobis” – nie obowiązywały ich, jak nie obowiązywał ich Pakt Ribbentrop-Mołotow.
    „Król natomiast jaki jest, taki jest- ważne, że jest i włada z bożego przyzwolenia.” skąd to wiadomo? z Listu do Rzymian? Nota bene skoro wszelka władza od Boga pochodzi to demokratyczna także.
    „Aleksander był liberałem całym sercem”? to dlatego zdał rządy w państwie na Arakczejewa, realizatora czegoś co można uznać za prototyp komunizmu wojennego?
    Mikołaj I „Polaków traktował jako obywateli drugiej kategorii” od kiedy w Imperium carskim byli „obywatele”?
    „Sejm nie ma prawa detronizować monarchy- takie prawo ma tylko monarcha (abdykacja) i Bóg.” Wedle Artykułów Henrykowskich (pisownia oryginału) „A ieślibyśmy (czego Boże uchoway) co przeciw prawom, wolnościom, artykułom, kondycyom wykroczyli, abo czego nie wypełnili: tedy obywatele Koronne oboyga narodu, od posłuszeństwa y wiary Nam powinney, wolne czyniemy.” Ustawy z lat 1576, 1607 i 1609 określały, że dokonuje tego Sejm. Konstytucja 3 Maja zastąpiła prawo oporu odpowiedzialnością ministrów, lecz żaden car nie został królem Polski w jej trybie. Ani w żadnym innym z prawami Rzeczpospolitej zgodnym
    „rosyjscy carowie mieli wszystko aby móc być określani polskimi królami: terytorium, władzę, administrację, wojsko, tytuł i insygnia.” Insygnia najważniejsze ze wszystkiego. Bierut czy Jaruzelski też mieli władzę, terytorium, zwłaszcza wojsko etc.
    Zniesienie pańszczyzny przez Aleksandra II wyglądało tak, że wieśniacy nadal pozostali przypisani do ziemi i do pracy, jedynie własnością dziedzica być przestali, w gminach obowiązywała kolektywna odpowiedzialność na długo przed bolszewią (Jan Kucharzewski „Od białego do czerwonego caratu”). Mowa o rosyjskich bo polscy wyzwoleni z poddaństwa byli w 1807 (Napoleon „zdjął im kajdany z nóg choć razem z butami”, ale to inna historia).
    „Chciał ponownie nadać Polakom konstytucje” poważnie? „Oni jednak wywołali przeciw niemu powstanie” sprowokował je Wielopolski branką do wojska. Podstawowy cel Powstania – uwłaszczenie wsi – został osiągnięty. Finowie „Do dziś mają jego piękny pomnik przed Parlamentem” to ich problem, nie nasz. Swój Sejm otwarty w 1863 zawdzięczają naszemu Powstaniu, gdyż car otworzył go dla odwrócenia uwagi od Polski (Paweł Jasienica „Dwie drogi”). Powinien być tam pomnik Traugutta, ale kto im to wytłumaczy.
    Aleksander II prześladował też Ukraińców (Ukaz Emski 1876) też może z powodu „polskowo miatieża”?
    Hryniewiecki był Rosjaninem polskiego pochodzenia, działał dla „Narodnoj Woli”, nie dla polskiego podziemia. Zamach ten rzekomo pogrzebał bardzo skromne plany reform Loris-Mielikowa (mianowanie w Radzie Państwa komisji z przedstawicieli samorządów z głosem wyłącznie doradczym), tylko że gwarancja że sam car – reformator by ich nie pogrzebał jest znikoma.
    „Okres rządów Aleksandra [III], na szczęście krótki (co potwierdza moją tezę, że zły monarcha żyje krótko), to czas represji ale też wielkiej prosperity dla przemysłu Królestwa, głównie bawełnianego.” Całkiem marksistowska analiza, grunt to wzrost przemysłu. „Trzeba ustalić czy cenić bardziej rozwój fabryk czy narodów” (Paweł Jasienica „Dzieje agonii”) „jakie znaczenia ma wytop stali gdy łamane są prawa obywatelskie?” (partyjna historyczka Maria Turlejska „Te pokolenia żałobami czarne”)
    Co takiego wspaniałego w epoce Mikołaja II? Religią urzędową imperium było prawosławie, carat prześladował unitów niezależnie od jakichkolwiek Powstań. Jak w 1914 carska armia wtargnęła do Galicji próbowała nawracać unitów na prawosławie.

    • 1) Nie autor nie widzi różnicy między tarczami. Jest dla mnie bez znaczenia czy tarcza będzie ruska czy jankeska. Zarówno Rosja jak i USA to wrogowie Europy. Nie należy jednak uważać, że nie można czasem współpracować z wrogiem, np. przeciw innemu, wspólnemu wrogowi. Tyle, że: czy na prawdę w interesie Polszy leży w tej chwili ślinienie się do Jankesów? Przypuszczam, że wątpię.
      2) Opinię dotyczącą Walezego opieram na własnych obserwacjach (głównie zachowaniu badaczy epoki przez wieki – na szczęście to już się zmieniło), choć kiedyś była stosunkowo popularna sonda internetowa „Wybieramy króla Polski” (przy okazji jakiegoś konkursu na plakat wyborczy królów – z racji, ze były wybory prezydenckie czy coś tam…), w której wygrał Kazimierz Wielki a miejsce 5 zajął właśnie Walezy…
      3) Sejm Królestwa Polskiego na mocy konstytucji KP z 1815r. nie miał absolutnie prawa zdetronizować monarchy. Tak się składa, że konstytucja ta była wówczas podstawą prawną. Nie artykuły henrykowskie…
      4) Aby być królem trzeba mieć wszystko: insygnia, tytuł, wojsko, terytorium, administracje… Pisze pan, że najważniejsze były insygnia. Czyżby? Pruski król, Fryderyk Wilhelm II ukradł polskie insygnia koronacyjne. Czy był królem Polski? Nie był. Wszystkie warunki muszą być spełnione.
      5) Aleksander chciał działki rozparcelowywać między poszczególne rodziny chłopskie tyle, że one same tego nie chciały… Odsyłam do źródeł, z których jasno wynika, że pierwotny plan przeprowadzenia uwłaszczenia chłopów został zmieniony pod wpływem doniesień ze wsi. Miry wiejskie były zbyt zakorzenione w ruskiej tradycji by dało się tak szybko przeprowadzić właściwą „prywatyzację”. odsyłam do źródeł.
      6) Co z tego, ze Polacy nie byli stroną zawieranych umów??? Królem po prostu się staje. Co to za republikański pomysł, by jeszcze sobie Polacy króla wybierali tak jak szlachta w Respublice. Przyszedł i wziął. Stał się królem. Tak to się robi.
      7) Owszem chciał nadać Królestwu konstytucje. Projekt leżał już na jego biurku. Zaświadczają dokumenty i wspomnienia z epoki. Odsyłam do archiwaliów, część znajduje się w AGAD.
      8) Z tym powstaniem i Finlandią to pomyłka. Finlandia zyskała kosztem Polski. Tak jak napisałem konstytucja dla KP była przygotowana. Gdy Polacy wywołali powstanie, skreślono Królestwo i wpisano Wlk. Księstwo Finlandii. Tyle. Była to pewna złośliwość Aleksandra, który pokazał Polakom co głupio stracili. Oni tego jednak i tak nigdy nie zrozumieją.
      9) To że działał dla rosyjskich rewolucjonistów nie wyklucza, że był Polakiem. Mowa o Hryniewieckim. Bem walczył dla Węgrów, też mu Pan odmówi Polskości. Że Hryniewiecki nie walczył dla Polski? A Bem walczył? Czy jego działania były zgodne z polską racją stanu? Jeden i drugi walczyli dla obcych ale jednak z polskim wrogiem.
      10) Żeby móc myśleć o wyzwoleniu narodowym to trzeba mieć najpierw pełną michę. Nie ma bogactwa – nie ma narodu. Dopóki Polacy tego nie zrozumieją, dopóty będą się rodzić nowe Rzeczypospolite czy Królestwa Polskie z tym samym grzechem pierworodnym. Zresztą nie jestem narodowcem tylko imperialistą – co wielokrotnie powtarzam. Wolę żyć w państwie wielkim, potężnym z którego będę mógł być dumny etc. niż w małym państewku narodowym, w którym tylko ciągle musimy tańczyć nad narodowym ogniskiem i przygrywając na ojczyźnianym bębenku żałobną nutę opłakiwać poległych i jeszcze żyjących. Nie interesuje mnie co ja mogę dać Polsce, tylko co może dać mi Polska: bo tylko wtedy ja mogę w nią zainwestować. Nie ma rozwoju narodów, bez rozwoju fabryk!

      • „w interesie Polszy” to już po rosyjsku piszemy? Znam ten język, nawet go lubię, jest jednym z języków urzędowych ONZ itd, tylko że w Polsce mówimy „w interesie Polski”.
        „zarówno Rosja jak i USA to wrogowie Europy.” tak, oczywiście, pakt Ribbentrop-Mołotow podpisano w Białym Domu czy na Kremlu?
        14 warunków pokoju (13 – odbudowa Polski) ogłosił prezydent USA Wilson czy jakiś poprzednik Putina?
        „Tak się składa, że konstytucja ta była wówczas podstawą prawną. Nie artykuły henrykowskie…” nie obowiązywały? od kiedy? kto je anulował? Sejm Wielki? skoro tak, to obowiązywała Konstytucja 3 maja, zatem królem mógł być wyłącznie Fryderyk August (zmarły 1827) czy jego zięć „za zgodą Stanów zgromadzonych dobrany”. A jeśli uznać że Konstytucję 3 Maja anulował targowicki „Sejm Grodzieński” 1793 to wedle artykułu IX praw kardynalnych tron pozostał obieralny.

        Którego cara obrano na króla Polski? Żadnego, prawda?
        Trzej zaborcy między sobą zawarli układ „o kasacji Królestwa Polskiego” (Petersburg 1797) i „o utworzeniu Królestwa Polskiego” z carem jako królem (Wiedeń 1815). Polacy – powtarzam – nie byli stroną tych umów, zatem umowy te ich nie obowiązywały, jak nie obowiązywał ich pakt Ribbentrop-Mołotow.

        „Co z tego, ze Polacy nie byli stroną zawieranych umów???” To, że „nic o nas bez nas”.
        Z zasady dobrej wiary wynika obowiązek dotrzymywania wzajemnych umów – w momencie pierwszego rozbioru Rzeczpospolitą Obojga Narodów z Rosją wiązał traktat Grzymułtowskiego z 1686. W kolejnych układach rozbiorczych gwarantowali nowe okrojone granice.

        „Królem po prostu się staje. Co to za republikański pomysł, by jeszcze sobie Polacy króla wybierali tak jak szlachta w Respublice. Przyszedł i wziął. Stał się królem. Tak to się robi.” to Hans Frank też rządził w Polsce legalnie? Czy też źle bo zaledwie Generalny Gubernator, ale jakby go Hitler mianował „Królem Polski” to było by legalnie? Albo jakby Stalin mianował królem Bieruta?

        „Aby być królem trzeba mieć wszystko: insygnia, tytuł, wojsko, terytorium, administracje… Pisze pan, że najważniejsze były insygnia. Czyżby? Pruski król, Fryderyk Wilhelm II ukradł polskie insygnia koronacyjne. Czy był królem Polski? Nie był. Wszystkie warunki muszą być spełnione.”

        Napisane przeze mnie zdanie „Insygnia najważniejsze ze wszystkiego” było ironiczne, przepraszam że nie zostało to zaznaczone wyraźnie. Chodziło mi, że dokładnie na odwrót – jak broda nie czyni mędrca tak korona nie czyni władcy. Jan Kazimierz gdy uciekał z kraju w 1655 zabrał ze sobą koronę szwedzką, a w pokoju oliwskim 1660 zastrzegł sobie dożywotnie używanie tytułu Króla Szwedów, Gotów i Wandalów (a wybrano go w 1648 pod warunkiem, że zrzeknie się tego tytułu).

        „Aleksander chciał działki rozparcelowywać między poszczególne rodziny chłopskie” mam inne dane, zresztą mniejsza o to, sprawa nie związana bezpośrednio z naszym tematem.

        „Owszem chciał nadać Królestwu konstytucje. Projekt leżał już na jego biurku. Zaświadczają dokumenty i wspomnienia z epoki. Odsyłam do archiwaliów, część znajduje się w AGAD.” pierwsze słyszę (a raczej czytam). Powtarzam Wielopolski swoim pomysłem branki sprowokował Powstanie. „Była to pewna złośliwość Aleksandra, który pokazał Polakom co głupio stracili. Oni tego jednak i tak nigdy nie zrozumieją.” Oni to znaczy kto? Siebie Waść z tej liczby wyłączasz? Nim skończyło się XIX stulecie swobody Finlandii Aleksander III odwołał. Mimo, że nie robiła powstania. Skąd gwarancja że z Kongresówką byłoby inaczej? A Ukraińców – powtarzam – liberalny (?) Aleksander II prześladował srożej niż Polaków, mimo że nie zrobili powstania, co najwyżej bunty przeciw pańszczyźnie jak i ich wielkoruscy sąsiedzi. Żaden car nie wpadł by twierdzić ze „polski język jest wymysłem”, zaś ukraiński został zakazany pod takim pretekstem.

        A bez uwłaszczenia przeprowadzonego przez Powstańców, formalnie przez carski reżim zalegalizowanego, ów rozwój gospodarczy na którym Waści tak zależy, byłby oględnie mówiąc utrudniony.

        „Nie ma rozwoju narodów, bez rozwoju fabryk!” tylko, że pod zaborami komu innemu te fabryki służą. A w epoce postindustrialnej trudno by rozwój do fabryk ograniczać. Ale to inny temat niż monarchia.

        „To że działał dla rosyjskich rewolucjonistów nie wyklucza, że był Polakiem. Mowa o Hryniewieckim. Bem walczył dla Węgrów, też mu Pan odmówi Polskości. Że Hryniewiecki nie walczył dla Polski? A Bem walczył? Czy jego działania były zgodne z polską racją stanu? Jeden i drugi walczyli dla obcych ale jednak z polskim wrogiem.”
        Porównanie terrorysty do generała walczącego w regularnej wojnie jest raczej dziwne, zaznaczam to pomimo że różni są terroryści, Komitet „Narodnoj Woli” po zamachu na prezydenta USA Garfielda ogłosił „Manifest do Narodu Amerykańskiego” w którym potępiał zabijanie jako środek walki politycznej w kraju w którym istnieje wolna prasa, wolne wybory etc.
        Narodowość jest sprawą odczucia samego zainteresowanego, nie wiem kim czuł się Hryniewiecki, pomijanie organizacji dla której pracował jest połową informacji. Nie był członkiem np. ówczesnej Konfederacji Narodu Polskiego zawiązanej w 1876. Są tacy co Żelaznego Feliksa nazywają Polakiem, pomijając że należał do organizacji Polsce (i nie tylko) wrogiej. Choć porównanie carobójcy i ludobójcy krzywdzące dla tego pierwszego.
        „Zresztą nie jestem narodowcem tylko imperialistą” co to ma do sprawy? Z kim i czym polemika? może należę do narodowców? ludzie zwący się narodowcami wysyłali wiernopoddańcze adresy do Petersburga. Np.
        „Wasza Cesarska Wysokość! Głęboko wzruszeni orędziem Waszej Cesarskiej Wysokości, które nam obwieszcza, że waleczna armia rosyjska, dobywszy oręża w obronie Słowian, walczy i za świętą dla naszego narodu sprawę wskrzeszenia zjednoczonej Polski, złączenia w jedną całość wszystkich jej rozdartych części pod berłem Jego Cesarskiej Mości, niżej podpisani przedstawiciele stronnictw politycznych i grup społecznych polskich wierzymy mocno, że krew synów Polski, przelewana łącznie z krwią synów Rosji w walce ze wspólnych wrogiem, stanie się rękojmią nowego życia w pokoju i przyjaźni dwóch narodów słowiańskich.
        W dniu historycznym tak ważnego dla narodu polskiego orędzia przejęci jesteśmy gorącym pragnieniem zwycięstwa armii rosyjskiej, stojącej pod najdostojniejszym Waszej Cesarskiej Wysokości i oczekujemy jej zupełnego na polu walki triumfu.
        Te życzenia i nasze wiernopoddańcze uczucia prosimy Waszą Cesarską Wysokość złożyć u stóp Jego Cesarskiej Mości, Najjaśniejszego Pana.” (1914)
        Przypomina mi to http://niepoprawni.pl/blog/346/w-sluzbie-wladimira-katechona (zanaczam że nie zgadzam się ze wszystkim co piszą owi „niepoprawni”, ich kult Kaczyńskiego jest co najmniej dziwny, ale to inna historia).
        Piszesz Waść „Wolę żyć w państwie wielkim, potężnym z którego będę mógł być dumny etc.” w jakim konkretnie? „Nie interesuje mnie co ja mogę dać Polsce, tylko co może dać mi Polska” dać, tak za darmo?
        „choć nie uważam Mikołaja II za wielkiego władcę to jego portret wisi nad moim biurkiem. Zdejmę go jak będziemy mieli nowego Króla.” oby nigdy to nie nastąpiło.

  • 1) Celowo napisałem „Polsza” licząc na jakiś ojczyźniany lament. Nie przeliczyłem się.
    2) Ponieważ państwo RP Obojga Narodów splajtowało, wszelkie prawa jeżeli nie zostały przez nowego kodyfikatora uznane przestały obowiązywać. W Królestwie Polskim obowiązywało prawo Królestwa Polskiego a nie państwa, które na tych terenach istniało wcześniej. Idąc Pańskim tokiem rozumowania należy przyjąć, że dziś państwo włoskie powinno respektować Prawo XII tablic rzymskiej res publiki… co ja mówię!, w III RP nadal powinno obowiązywać prawo Generalnego Gubernatorstwa…
    3) Uwłaszczenie owszem hamowało rozwój gospodarczy. Tyle, że zniesienie poddaństwa nad Wisłą było kwestią czasu. Ten system kapitulował w całej Europie. A nawet jeśli nie, to są inne sposoby by walczyć o zmiany niż powstanie. Myślę, że kapitaliści Królestwa znaleźliby skuteczny sposób na wymuszenie zmian na wsi.
    4) Tak. Dzierżyński był Polakiem. Złym Polakiem ale Polakiem. To klasyfikowanie, że ten był bo się przyznawał a tamten nie bo miał to w D jest logiczne jedynie w rozumieniu ideologii polskiego ruchu narodowego. Poza tym jest bezsensu.
    5) Mówiąc, że nie jestem narodowcem chciałem właśnie zaakcentować swoją pogardę dla bezwzględnej miłości ojczyzny. Moja miłość ojczyzny jest bardzo względna o czym mówię bez ogródek. Państwo ma być dla mieszkańców a nie mieszkańcy dla państwa. ta druga opcja jest cechą systemów totalitarnych. Jeżeli Polska (państwo) mi nic nie oferuje to za co ja mam tą Polskę kochać? Co innego jeśli Polska to państwo silne/nowoczesne itd. wtedy jak najbardziej – żeby w takiej Polsce żyć mogły moje dzieci to nawet warto zginąć. Ale kraj Polskę kocham bo jest piękny. Tyle, że mogę żyć w nim bez polskiego państwa – jeżeli pojawi się ciekawsza alternatywa.
    6) Oby to nastąpiło. Polskie Państwo w którym chce się żyć. Chciałoby się sprawnej monarchii, ale wolę sprawną już dyktaturę jeśli będzie się w niej żyło przyjemniej niż koronowany burdel.

  • Aha co do Ukraińców. Nie należy ich porównywać z Polakami. To naród młodziutki, wówczas dopiero się kształtujący, który nie posiadał tradycji państwotwórczej dlatego podchodzono do niego z zupełnie innej pozycji.

  • „Romanowowie jednak królami polskimi byli od 1815 r. i pozostaje ten fakt poza dyskusją. Król natomiast jaki jest, taki jest – ważne, że jest i włada z bożego przyzwolenia. […] Niektórzy historycy uznają, że w roku 1831 kończy się panowanie Romanowów. To jednak całkowita bzdura. Przeczy temu zarówno tradycja jak i fakty. Sejm nie ma prawa detronizować monarchy – takie prawo ma tylko monarcha (abdykacja) i Bóg. Ponadto, warto zwrócić uwagę, że rosyjscy carowie mieli wszystko aby móc być określani polskimi królami: terytorium, władzę, administrację, wojsko, tytuł i insygnia.”

    Nie jest godziwym poniewierać Imię Boże do konstruowania takich uzasadnień, gdzie naprawdę chodzi o usprawiedliwienie tego, że OBCA PRZEMOC narzuciła „Polsce” tego „króla”. W przeciwnym razie władcą polskim (choć bez tytułu króla) był także Hans Frank („jaki jest, taki jest”), gdyż to coś, czym administrował (czyli tak zwana GG – Mazowsze i część Małopolski), nie miało w nazwie wyrazu „Polska” ani pochodnego, ale zajmowało ziemie polskie i nawet siedziba tego hitlerowskiego urzędnika znajdowała się na zamku wawelskim. Z Bożego przyzwolenia? A co, czy jest tu ktoś, komu Bóg zwierzał się, kto z Jego przyzwolenia władał, a kto ewentualnie bez tego przyzwolenia? Pouczające są w tej mierze dialogi między aresztantami a panami ich życia i śmierci: „Ewangelia wg św. Jana”, rozdz. 19, w. 10-11; Adam Mickiewicz „Dziady”, cz. III, akt I, sc. VIII, w. 290-293. Mówienie o byciu królem POLSKIM jest nadużyciem, a to z powodu błędu zwanego „pars pro toto” – „Polska” (Mazowsze i część Małopolski – tzw. „Kongresówka”) bez Gniezna, Poznania, Krakowa, Gdańska, Lwowa i Wilna? Sejm nie miał prawa detronizować – a czy kongres wiedeński miał prawo intronizować? (Ściśle mówiąc, to nie sejm, lecz sąd powinien był uzna[wa]ć carów za nielegalnie posługujących się tytułem „królów polskich”, na tym polega właściwość władzy sądowniczej, w odróżnieniu od prawodawczej.) Czy zatem kongres wiedeński posiadał przywilej, który w chwili opętania uroił się Konradowi z „Dziadów”, iż jest równorzędny Bogu? Otóż nie: przywileju oczywiście nie posiadał, a carowie rosyjscy nie byli królami polskimi, lecz uzurpatorami! („Boś ją ukradł i skrwawił, synu Wasilowy!”, jak napisał Mickiewicz w „Reducie Ordona” o koronie polskiej; zresztą prawdziwych polskich insygniów carowie nie posiadali, bo te zostały zniszczone przez Prusaków jeszcze przed tym, zanim doszło do II kongresu wiedeńskiego.) Pouczenia Jezusa Chrystusa („Ewangelia wg św. Mateusza” rozdz. 18, w. 18 i rozdz. 19, w. 6) regulują władzę kapłańską, a nie polityczną, toteż ustalenia kongresów wiedeńskich nie mają religijnego waloru, jaki mają ważnie udzielone sakramenty. Kiedy ktoś prosił Jezusa o interwencję w sporze o spadek między proszącym a jego bratem, Pan uchylił się od interwencji („Ewangelia wg św. Łukasza” rozdz. 12, w. 13-14), chociaż wielokrotnie interweniował w doczesne życie ludzi na ich prośby: uzdrawiał, uwalniał od złych duchów, nawet wskrzeszał, ale nie wyręczał doczesnych władz.

Odpowiedz użytkownikowi polk Anuluj odpowiedź